Protest przed urzędem miasta. Zebrali się spółdzielcy i pracownicy ratusza
Przed olsztyńskim ratuszem protestowali wspólnie spółdzielcy Spółdzielni Mieszkaniowej Jaroty i Związek Zawodowy Pracowników Urzędu Miasta „Symetria”.
Protest odbył się na znak sprzeciwu wobec przerzucania kosztów kryzysu na zwykłych mieszkańców i pracowników Olsztyna.
Związek zawodowy jest w sporze zbiorowym z prezydentem Olsztyna. – Związkowcy domagają się podwyżki płac – powiedział Jarosław Sawiński z zarządu „Symetrii”.
Występowaliśmy w sporze zbiorowym o 1500 złotych podwyżki. Były mediacje, wcześniej były rokowania. Prezydent utrzymuje swoje stanowisko, nie spełnia naszych postulatów. Wspieramy spółdzielców, którzy protestują w sprawie odwołania swojego prezesa i wprowadzenia na fotel byłej wiceprezydent z naszego magistratu.
Głos na proteście zabrała m.in. Marzena Olchowy, mieszkanka bloku należącego do SM Jaroty.
Walczymy z wysokimi opłatami, z traktowaniem nas przez pracowników spółdzielni i przez prezesa. Nasza spółdzielnia jest bardzo duża – to są trzy wielkie osiedla, więc połowa z nas, jak nie więcej, jest pracownikami ratusza, gdzie otrzymują marne wynagrodzenie. A będąc członkami spółdzielni dostajemy co rusz duże podwyżki i musimy je opłacać. Większości z nas nie stać na opłaty.
Spółdzielcy sprzeciwiają się także powołaniu na stanowisko prezesa SM Jaroty dotychczasowej wiceprezydent miasta – jak mówią – „za zamkniętymi drzwiami”.
Po tym jak po 27 latach największą spółdzielnią mieszkaniową w regionie przestał rządzić Roman Przedwojski, jego miejsce zajęła Halina Zaborowska-Boruch. Oburzenie spółdzielców wywołał sposób wyboru – bez udziału członków spółdzielni.
Z kolei związek zawodowy pracowników olsztyńskiego ratusza od dłuższego czasu walczy o podwyżkę płac o 1500 zł. Władze miasta argumentują, że szukają oszczędności.
Protest wspierali związkowcy OPZZ, MPK i zakładu Michelin oraz przedstawiciele AgroUnii.
Autor: K. Kantor
Redakcja: K. Ośko