Karol Królik: Sprzęt analogowy ma duszę
Gościem Krzysztofa Kaszubskiego w „Bliższych spotkaniach” był zawodnik Warmii Traveland Olsztyn. Ale rozmowa nie dotyczyła sportu, a pasji sportowca, który jest audiofilem, czyli miłośnikiem wysokiej klasy sprzętu odtwarzającego muzykę.
To, że jest audiofilem wyszło podczas jednej z wizyt Karola Królika w studio Polskiego Radia Olsztyn, gdy po audycji zaczął oglądać sprzęt nagłaśniający. Głośno komentował, że mamy aktywne głośniki, dobrej firmy i zapytał, czy będziemy je sprzedawać?
Krzysztof Kaszubski: Skąd się u ciebie wzięła taka pasja do poszukiwania dobrego dźwięku, urządzeń do odtwarzania muzyki?
Karol Królik: Ciężko jednoznacznie określić. Zawsze muzyka w domu gdzieś w tle grała, mimo że rodzice nie byli muzykalni i chyba stąd wziął się mój sentyment do muzyki. A przywiązywanie wagi do jakości dźwięku pojawiło się później. Pamiętam, jak za pierwsze zarobione pieniądze kupiłem słuchawki sennheizera, które były bardzo fajne i budżetowe. Mają już kilkanaście lat i cały czas są używane, mimo że gąbki są w strzępach. Jednak słuchawki ograniczają, zwłaszcza jak ma się rodzinę, to fajnie muzyką się dzielić. Powstał pomysł na audio. Zacząłem szukać sprzętu na forach internetowych. Chciałem znaleźć dobrej jakości sprzęt a nie wydać przy tym majątku.
Krzysztof Kaszubski: To duża sztuka, mieć dobry sprzęt i się nie zrujnować. Bo firm oferujących bardzo drogi sprzęt jest dużo. Ale szukając w internecie można znaleźć sprzęt dużo tańszy, może starszy.
Karol Królik: Zgadza się, ale ja zacząłem inaczej, znalazłem pana na forach, który wykonuje sprzęt lampowy, wzmacniacze.
Krzysztof Kaszubski: Lampa brzmi zupełnie inaczej?
Karol Królik: Byłem u niego kilka razy, warsztat ma w szopie, ale dźwięk, który wydobywa się z jego kolumn mnie oszołomił. Na pewien czas wypożyczył mi sprzęt do domu bez kaucji i ten sprzęt u mnie grał. Sprzęt lampowy gra w czystej klasie A, natomiast nie posiada dużej mocy. Ażeby to wszystko razem grało trzeba mieć wysokoskuteczne kolumny, a to niestety kosztuje, więc poszedłem w druga stronę. Chciałem mieć dobrą jakość, ale nie wydawać kontenera pieniędzy. Zacząłem szukać na aukcjach sprzętu z odpowiednimi podzespołami. W odtwarzaczach CD bardzo ważny jest przetwornik cyfrowo-analogowy
Krzysztof Kaszubski: Te przetworniki z lat 80 i 90 są dużo lepsze?Karol Królik: Dokładnie. Te przetworniki są 16-bitowe. Uważane są za świętego Graala. Zostały zainstalowane w wielu modelach. Ludzie szukają tych odtwarzaczy, żeby je zmodyfikować. Sam mam jeden taki odtwarzać za parę groszy i gra u mnie, mimo że nie ma pilota i trzeba do niego wstawać.
Krzysztof Kaszubski: Audiofilstwo to też przygody związane z podróżami. Zdobywałeś głośniki zagranicą.
Karol Królik: Wypatrzyłem głośniki w Düsseldorfie, a pan który je sprzedawał, powiedział, że nie wyśle ich kurierem. Musiałem więc wybrać się do niego. Żeby nie denerwować żony powiedziałem, że jadę do rodziców do Kwidzynia,bo muszę coś im zawieźć, wrócę jutro. Musiałem tę trasę liczącą 2,5 tys. kilometrów zrobić w 24 godziny. Przed wyjazdem ubezpieczyłem się i przygotowałem na różne awarie, zapasowe żarówki, linki, kable. Dojechałem, zdobyłem te kolumny. Wracając zatrzymała mnie pod Inowrocławiem policja, do zwykłej kontroli. Okazało się, że od pół roku mam nieważny dowód rejestracyjny. Gdyby mnie zatrzymano w Niemczech, to by finansowo nie opłacało się jechać po te kolumny. No, ale są i cieszą uszy.
Krzysztof Kaszubski: A jak na te wydatki patrzą najbliżsi.
Karol Królik: Żonę mam wyrozumiałą. Oczywiście te zakupy muszą być w granicach rozsądku. Bo jeśli jest przekraczany, to dostaję od żony sygnał, po co następny „klocek” w domu?
Krzysztof Kaszubski: Wolisz cyfrę czy analog?
Karol Królik: Zdecydowanie analog. Analog ma duszę.
Krzysztof Kaszubski: Przy okazji zaproś kibiców na mecz.
Karol Królik: Zapraszam serdecznie kibiców piłki ręcznej na inauguracyjny mecz rundy rewanżowej rozgrywek, gramy w niedzielę o 15 u siebie ze Śląskiem Wrocław.
Posłuchaj rozmowy.
(as)