Twoje Miasto – Srokowo
Podobno trzeba się skradać i być cicho, żeby je zobaczyć. Niektórzy uważają je za fascynujące, inni za szkodniki. Tak to już jest z tymi bobrami. A jak jesteśmy na Mazurach to w sprawie bobrów warto wybrać się właśnie do Srokowa.
Niegdyś bóbr europejski był gatunkiem zagrożonym wyginięciem i jego liczebność była szacowana na kilkadziesiąt sztuk. Ale te duże gryzonie na tereny Warmii i Mazur powróciły na dobre. Według danych GUS z ubiegłego roku w całej Polsce było ich około 100.000, a na Warmii i Mazurach ponad 10.500 tysiąca sztuk.
Okazuje się że właśnie w nadleśnictwie Srokowo, na tysiącu kilometrach kwadratowych żyje półtora tysiąca bobrów, które urządziły się na 405 stanowiskach. Populacja bobrów srokowskich, tak je nazwijmy, stanowi zatem aż 15% tych ssaków na Warmii i Mazurach.
Ale wiadomo, tak duże zagęszczenie bobrów to… prawdziwy problem dla lasy. Szkody odnotowano w 7 procent drzew ogólnej powierzchni tego nadleśnictwa. Statystycznie biorąc, w srokowskich lasach zagęszczenie bobrów wynosi 4,73szt./km2 i jest czternastokrotnie większe od średniego zagęszczenia w naszym kraju.
Posłuchaj relacji Marka Lewińskiego
A jeśli chodzi o bobrzą historię, już niekoniecznie warmińsko-mazurską, to należy powiedzieć, że bobry towarzyszyły człowiekowi od pradziejów, więc zostały włączone także do lokalnych wierzeń ludowych. Chantowie i mansowie – ludy ugrofińskie zamieszkujące zachodnią Syberię uznają bobry za zwierzęta posiadające duszę. U starożytnych ludów (Germanowie, Finowie i Norwegowie) bóbr był zwierzęciem ofiarnym.
W XVII w. kościół katolicki zezwolił na jedzenie mięsa bobra w okresie wielkiego postu, gdyż uważano, iż bóbr jako zwierzę wodne, winien być traktowany jako pokrewny rybom. Ogon bobra, czyli tak zwany plusk, który w naturze pokryty jest łuską, podawano także wśród potraw wieczerzy wigilijnej.
W Srokowie Polskie Radio Olsztyn będzie w najbliższą sobotę (13 seirpnia). Patronatem objęliśmy kolejną inaugurację sezonu kultury Ukraińskiej na Warmii i Mazurach.
(mlew/kpias)