Zamiast debaty mają referendum

Elbląski radny Platformy Obywatelskiej Paweł Nieczuja-Ostrowski. Fot. M. Stankiewicz

Kto sieje wiatr, ten zbiera burzę – tak politycy elbląskiej Platformy Obywatelskiej komentują działania swoich oponentów z Prawa i Sprawiedliwości oraz Ruchu Palikota.

Działacze tego drugiego ugrupowania wchodzą w skład Grupy Referendalnej, która doprowadziła do głosowania nad odwołaniem prezydenta Elbląga i Rady Miasta. Obie partie są za skróceniem kadencji i coraz bardziej aktywne w lokalnych mediach.

Radni PO zarzucają przeciwnikom zagrywki nie fair i brak merytorycznej debaty nad problemami miasta. Jest na to czas np. na sesjach i na posiedzeniach komisji. To co teraz się dzieje to okładanie się maczugami, a nie polityczny dyskurs – mówił podczas konferencji prasowej wiceprzewodniczący Rady Miasta z PO Paweł Nieczuja-Ostrowski.

Elbląscy radni Platformy Obywatelskiej: Paweł Nieczuja -Ostrowski i Małgorzata Adamowicz. Fot. M. Stankiewicz

Elbląska Platforma Obywatelska podtrzymuje decyzję o niewłączaniu się w referendalną agitację. Nie będzie żadnej kampanii ani za, ani przeciw referendum. Mamy plan na 4 lata pracy i będziemy się go trzymać. Każda władza jest krytykowana i musi się z tym liczyć – dodaje radna PO Małgorzata Adamowicz.

Referendum w Elblągu odbędzie się 14 kwietnia. Wyborcy dostaną dwie karty do głosowania. Jedną w sprawie odwołania prezydenta, drugą Rady Miasta. (mstan/bsc)