„Wesele” Wyspiańskiego ponownie na deskach olsztyńskiego teatru [ZDJĘCIA]
– Temat miłości jest wysuwany na plan pierwszy – tak o „Weselu” Stanisława Wyspiańskiego mówił na antenie Radia Olsztyn reżyser Sławomir Narloch. Premiera spektaklu już dziś (17 listopada) na deskach Teatru im. S. Jaracza w Olsztynie.
To pierwsze olsztyńskie „Wesele” od czasu inscenizacji Adama Hanuszkiewicza z roku 1996. Choć od tamtej premiery minęło wiele lat, w obecnym przedstawieniu zobaczymy niektórych wykonawców z poprzedniej realizacji. Joanna Fertacz znów zagra Radczynię. Ewa Pałuska-Szozda, która wtedy była Haneczką, teraz będzie Gospodynią. Cezary Ilczyna – wówczas Widmo – zagra Ojca i Hetmana. Poza nimi na scenie zobaczymy niemal cały zespół aktorski Teatru Jaracza, wzmocniony uczniami Policealnego Studium Aktorskiego im. Aleksandra Sewruka.
Spektakl inscenizuje młody, znany już w kraju Sławomir Narloch. Reżyser przyznał na antenie Radia Olsztyn, że w „Weselu” nie da się pominąć tematów patriotyczno-politycznych. To one są najczęściej omawiane w kontekście dzieła Wyspiańskiego. Jednak główną osią dramatu ma być miłość.
Ten tekst powstał właśnie dlatego, że dwoje młodych ludzi było w sobie zakochanych. Koniec i kropka na ten temat. To się nazywa „Wesele”. To nie nazywa się „rozprawa o Polsce” czy „rozprawa o polityce”. Oczywiście nie da się uciec, wystawiając ten tekst, od tych wszystkich wątków. Ale faktycznie temat miłości jest wysuwany, w naszej interpretacji, na plan pierwszy
– zaznaczył reżyser.
Na scenie możemy spodziewać się przedstawienia pełnego rozmachu, śpiewu i tańca. Jego dopełnieniem ma być muzyka.
Projekt jest na skalę kraju absolutnie wyjątkowy, bo na scenie zobaczymy siedemdziesięciu wykonawców. Muzyki będzie bardzo dużo – od jazzu przez elementy muzyki ludowej, piosenki, muzykę współczesną. Staramy się, żeby ten żywioł rozpierał to widowisko od środka
– dodał Sławomir Narloch.
O wyjątkowy nastrój, grając „na żywo”, zadbają uczniowie Państwowej Szkoły Muzycznej w Olsztynie oraz zespół pod kierunkiem Mateusza Cwalińskiego.
O ogromnym zainteresowaniu spektaklem świadczą kolejki, które ustawiły się po bilety. Najbliższy termin, w którym można obejrzeć spektakl, przypada dopiero na luty przyszłego roku.
Posłuchaj wypowiedzi
Redakcja: Ł. Sadlak/A. Lipczyńska