Tragedia na jeziorze Tałty. Płetwonurkowie odnaleźli ciało 8-letniej dziewczynki

Fot. OSP Mikołajki

Na Mazurach na jeziorze Tałty w okolicach Mikołajek płetwonurkowie-ratownicy odnaleźli ciało 8-letniej dziewczynki. Nieco wcześniej zlokalizowali na dnie akwenu motorówkę – podała straż pożarna.

To właśnie nią płynęło 7 osób, z których 6 wyciągnięto z wody, gdy jednostka zatonęła. Natychmiast rozpoczęto poszukiwania 8-latki. W akcji uczestniczyli m.in. strażacy z grup specjalnych płetwonurków z Olsztyna i Mrągowa oraz ratownicy Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Wieczorem odnaleziono ciało dziecka – potwierdza oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Mrągowie sierżant sztabowy Paulina Karo.

Akcja poszukiwawcza na jeziorze Tałty dobiegła końca. Ciało dziewczynki zostało odnalezione. Policjanci pod nadzorem prokuratora będą wyjaśniali wszelkie okoliczności tego zdarzenia.

Akcja była niezwykle trudna, bo jezioro Tałty jest najgłębszym jeziorem rynnowym w Krainie Wielkich Jezior Mazurskich. Na głębokości około 10 metrów jest już ciemno, dlatego płetwonurkowie musieli używać specjalnych lamp.

Tragedia na jeziorze

Przypomnijmy, 6 osób udało się wydobyć z wody, po tym, jak wywróciła się motorówka, którą płynęli.

Z relacji świadków wynika, że łódź przewróciła się na lewą burtę i zaczęła nabierać wody i tonąć. Sześć osób płynących tą łodzią wypłynęło, natomiast trwa akcja poszukiwawcza jednej osoby, której do chwili obecnej nie udało się zlokalizować. Osobom, które wypłynęły jest udzielana pomoc przez pogotowie wodne. Będą przesłuchiwani przez policjantów i będziemy ustalać okoliczności tego zdarzenia

– mówiła sierżant sztabowy Paulina Karo.

Mazurskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe podało, że motorówką płynęły 4 osoby dorosłe i troje dzieci. Zaczęli ich ratować inni żeglarze, którzy widzieli sytuację na jeziorze, rzucając kapoki i koła ratunkowe. Płetwonurek zszedł pod wodę poszukując osoby zaginionej.

W miejscu, gdzie był pierwszy moment zgłoszenia, sonar naszej łódki pokazał 30 metrów. W którym miejscu się to dokładnie wydarzyło nie wiemy, może być trochę głębiej, trochę płycej. Dowództwo nad tą akcją przejęła straż i to oni będą decydowali jak dalsze etapy poszukiwań będą wyglądały

– wyjaśnił Mariusz Raubo z MOPR-u.

Ze wstępnych ustaleń policji opartych na zeznaniach świadków wynika, że łódź, która zatonęła płynęła bardzo szybko i prawdopodobnie została uderzona boczną falą innej łodzi. Nie wiadomo, czy znajdujące się na łodzi osoby miały kapoki.

Autor: P. Karpiszen/PAP
Redakcja: A. Niebojewska

Zderzenie dwóch łodzi na Bełdanach. Dwie osoby są w szpitalu