„Są zablokowani. Nie są w stanie opuścić miasta”. Dramatyczny apel o utworzenie korytarza humanitarnego

Ina Walasek: tam są moi przyjaciele, tam jest moja rodzina. Fot. A. Piedziewicz

Pozwólmy cywilom opuścić tereny, na których toczą się walki – to dramatyczny apel Ukrainki mieszkającej w Olsztynie.

Pani Ina Walasek przyjechała do Polski jako 9-letnia dziewczynka. Pochodzi z liczącego niecałe 300 tysięcy mieszkańców miasta Sumy na wschodzie Ukrainy. Choć opuściła je wiele lat temu, ma kontakt z jego mieszkańcami. Jak mówi, część z nich chciałaby uciec przed wojną – ale nie jest w stanie. Dlatego apeluje do społeczności międzynarodowej o utworzenie korytarza humanitarnego.

Tam są moi przyjaciele, tam jest moja rodzina, która już od kilku dni siedzi w zimnie, w wilgotnych piwnicach, kryjąc się przed ostrzałem i bombami. Są zablokowani. Nie są w stanie opuścić miasta. Skontaktowała się ze mną zupełnie obca mi osoba z Sum, która prosiła o pomoc w ewakuacji jej 5-letniego wnuku. Ona powiedziała, że dorośli tam zostaną, chcą tylko, żeby uratować dziecko

– opowiada pani Ina Walasek.

Według informacji, jakie płyną z tego miasta, mieszkańcom zaczyna również kończyć się żywność.

Autor: A. Piedziewicz
redakcja: A. Niebojewska

Olsztyn zbiera sprzęt medyczny dla walczącego Kijowa. „Liczą się konkretne rzeczy”