Rafał Gikiewicz: Nie pozwolę na to, aby ktoś obrażał mnie, czy moją rodzinę

Fot. PAP/EPA

W sobotę zakończył się sezon niemieckiej Bundesligi. W pojedynku Bayern Monachium – FC Augsburg bezpośrednią rywalizację stoczyli Robert Lewandowski i Rafał Gikiewicz, który opowiedział nam m. in. o hejcie, jaki po meczu wylał się na niego i jego rodzinę.

W ostatniej kolejce Bayern Monachium, z walczącym o pobicie rekordu wszechczasów w liczbie strzelonych bramek w jednym sezonie niemieckiej ekstraklasy – Robertem Lewandowskim grał z FC Augsburg, którego bramkarzem jest olsztynianin – Rafał Gikiewicz, a prawym obrońcą – Robert Gumny.

Gikiewicz podkreślał przed sobotnim spotkaniem, że nie zamierza dawać Robertowi Lewandowskiemu taryfy ulgowej i że postara się bronić jego strzały. Już wtedy opinie w środowisku piłkarskim, a konkretnie wśród kibiców, były mocno podzielone. Nie każdy rozumiał, że 33-latek ma swoje ambicje i walczy o miano najlepszego bramkarza w Bundeslidze.

Nie były to puste obietnice, bo Gikiewicz długo skutecznie powstrzymywał Lewandowskiego, broniąc aż sześć jego strzałów, przez co napastnik Bayernu musiał się sporo natrudzić, aby pobić rekord Gerda Müllera (40 bramek w sezonie 1971/1972). Skapitulował dopiero w 90. minucie. W stronę golkipera skierowano mnóstwo negatywnych komentarzy.

O wrażeniach po spotkaniu oraz o… hejcie, jaki wylał się na niego i jego rodzinę – specjalnie dla Radia Olsztyn – opowiedział Rafał Gikiewicz.

Ludzie uważają, że w sieci są anonimowi. Nie pozwolę na to, aby ktoś obrażał mnie, czy moją rodzinę. Mam dziesięcioletniego syna. On potrafi czytać i nie chciałbym, aby spływały na jego barki nieszczęścia innych ludzi i obrażanie mojej osoby. (…) Rozmawiałem z kancelarią prawną i od jutra każda wypowiedź w moim kierunku, czy mojej rodziny będzie skutkowała odpowiedzialnością karną i wpłatami na cele charytatywne

– ostrzegł bramkarz.

Posłuchaj całej rozmowy Piotra Świniarskiego z Rafałem Gikiewiczem

Autor: P. Świniarski/Ł. Sadlak