Protestowali w sprawie likwidacji porodówki. Szans na uratowanie oddziału nie widać
Fot. A. Piedziewicz
Dziś (piątek) przed siedzibą starostwa powiatowego w Nowym Mieście Lubawskim kilkadziesiąt osób demonstrowało przeciwko likwidacji oddziału ginekologiczno-położniczego. Protestowały mieszkanki, kobiety w ciąży, ale były też osoby z innych powiatów.
– Ja jestem z powiatu działdowskiego, ale ten szpital cieszy się dużą renomą, sam z niego korzystałem – mówił jeden z protestujących. – Jestem tym przerażona, to jest najlepszy oddział w okolicy. Mam termin porodu na koniec lutego, więc na ostatnie miesiące ciąży – tyle stresu – dodała jedna z pań w ciąży. – Ten szpital jest nam potrzeby. Tutaj się strzela w bezbronnych po prostu, w kobiety i nienarodzone dzieci – podkreślała jedna z mieszkanek gminy Nowego Miasto Lubawskie.
Położne ostrzegają, że likwidacja może być groźna dla pacjentek. Podkreślają też, że – mimo spadającej w ostatnich latach liczby porodów – liczba pacjentek wcale nie jest mała.
Pacjentki miałyby jeździć do ościennych szpitali, typu Iława, Brodnica, Olsztyn. Tylko nikt tym pacjentom nie zagwarantuje, że ten transport będzie bezpieczny, że nie będzie zagrażał ich zdrowiu i życia. Do tego w tym roku do tej pory na naszym oddziale było 1420 pacjentek, a w całym szpitalu – 4400. Więc te statystyki pokazują, że na naszym oddziale wcale nie jest tak mało tych pacjentek
– mówiła reporterowi Radia Olsztyn anonimowo jedna z położnych.
Protestujących wspierał też burmistrz Nowego Miasta.
To jest zagrożenie bezpieczeństwa zdrowotnego mieszkańców naszego miasta. Służba zdrowia, także w małych ośrodkach, jak Nowego Miasto Lubawskie, jest bardzo istotna. Nie na wszystkim da się zarobić, a zdrowie jest najcenniejsze
– przekonuje Józef Blank.
O możliwej likwidacji oddziału ginekologiczno-położniczego w Nowym Mieście Lubawskim zaczęto głośno mówić kilka miesięcy temu. Teraz wszystko wskazuje na to, że stanie się ona faktem. Odpowiednie dokumenty są już przygotowane, zatwierdziła je dyrekcja i rada nadzorcza szpitala, teraz wystarczy już tylko decyzja zarządu powiatu nowomiejskiego – do którego należy szpital – by oddział ginekologiczno-położniczy przestał istnieć.
Dyrekcja szpitala tłumaczy to malejącą liczbą porodów, trudną sytuacją gospodarczą – w tym rosnącymi kosztami energii czy innych usług – oraz niewystarczającą wyceną świadczeń przez Narodowy Fundusz Zdrowia.
Do lipca tego roku NFZ wyceniał poród i usługę przy noworodku na 3800 złotych i ta wycena była niezmienna przez 10 lat praktycznie. Dopiero teraz coś podwyższono, ale całą podwyżkę skonsumowała podwyżka płac personelu, która jest obligatoryjna, a o inflacji w ogóle nie ma mowy
– mówi dyrektor szpitala Bogumił Kurowski.
Tyle, że problemy tak naprawdę nie zaczęły się w tym roku.
Jak się zaczynała kadencja w 2018 roku, już wtedy zauważyliśmy, że sytuacja szpitala nie wygląda najlepiej. Ale nic z tym nie zrobiono, sytuacja finansowa z roku na rok się pogarszała i w tym roku jest już naprawdę tragicznie
– zwraca uwagę Mieczysław Łydziński, radny powiatu nowomiejskiego z klubu PiS.
W tym roku powiat nowomiejski dokłada do szpitala 1,5 miliona złotych – co przy 50-milionowym budżecie całego powiatu jest faktycznie kwotą istotną. Starosta nowomiejski Andrzej Ochlak nie pozostawiał protestującym żadnych złudzeń.
Szpitale powiatowe są już od kilku lat w dramatycznej sytuacji, na koniec roku w ogóle nie wiemy, co się będzie działo w szpitalach powiatowych. Decyzja (o likwidacji – red.) nie jest podjęta, ale ona praktycznie na 100 procent będzie podjęta – chyba że zdarzy się cud
– przyznaje Andrzej Ochlak.
Oddział ginekologiczno-położniczy w szpitalu w Nowym Mieście Lubawskim ma zostać zlikwidowany z końcem stycznia przyszłego roku. W placówce pozostaną tym samym tylko trzy oddziały: interna, chirurgia i pediatria.
Fot. A. Piedziewicz
Fot. A. Piedziewicz
Fot. A. Piedziewicz
Fot. A. Piedziewicz
Fot. A. Piedziewicz
Autor: A. Piedziewicz
redakcja: A. Niebojewska
