Można pogodzić Środę Popielcową z Walentynkami

Obraz św. Walentego w bazylice jasnogórskiej, w Kaplicy Świętych Relikwii.

Walentynki warto celebrować – ale jeszcze ważniejsze jest dbanie o swój związek na co dzień – przekonywali uczestnicy debaty walentynkowej, zorganizowanej przez Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Archidiecezji Warmińskiej.

Święto Zakochanych przypada w rocznicę śmierci św. Walentego, katolickiego biskupa, który zginął w III wieku naszej ery, w czasie prześladowań chrześcijan. Został uwięziony za udzielanie ślubów rzymskim legionistom, co wówczas było zakazane.

– Jest przyjęte, że Walentynki to czas okazywania miłości, ale miłość powinno się w związku okazywać cały czas – przekonuje Marek Mikołajczyk z Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Archidiecezji Warmińskiej.

Romantyczne gesty są ważne, ale chodzi o to, by spojrzeć na to głębiej. Romantyczna róża, romantyczny wieczór – ale co się za tym kryje? Jak sobie poradzić z codziennym życiem

– mówi salezjanin ks. Przemysław Kawecki.

A do głębszych przemyśleń może skłaniać tegoroczna zbieżność dat. Walentynki przypadają w Środę Popielcową, czyli początek Wielkiego Postu w kościele katolickim. Ks. Kawecki przekonuje, że da się to pogodzić.

Moim zdaniem da się połączyć te sytuacje. Środa Popielcowa dopuszcza jeden posiłek do syta, więc można zabrać żonę czy narzeczoną na kolację, wcześniej można pójść do kościoła, a później do kina. Oczywiście – bez żadnych hucznych imprez, tańców, bo to jest już jednak Wielki Post

– mówi ks. Przemysław Kawecki.

Autor: Andrzej Piedziewicz
Redakcja: A.Socha