Janusz Dzisko: W galeriach pojawiły się tłumy ludzi. To szalenie niebezpieczny moment

Janusz Dzisko – dyrektor Wojewódzkiej Stacji Sanitarno – Epidemiologicznej w Olsztynie

Od wczoraj możemy wybrać się do galerii handlowych. W Olsztynie tego dnia pojawiło się w nich bardzo wielu klientów. Dyrektor sanepidu Janusz Dzisko przestrzegał w Porannych pytaniach Radia Olsztyn, aby wybierać się do galerii wyłącznie w celu dokonania niezbędnych zakupów.   

Na 15 metrach kwadratowych może przebywać jedna osoba kupująca. Obowiązują oczywiście maseczki, rękawiczki i dostępność płynów dezynfekujących. W niektórych centrach handlowych monitorowana jest temperatura osób wchodzących. W galeriach pojawił się tłum ludzi. To szalenie niebezpieczny moment. My ciągle mówimy o zachowywaniu odstępów. Jak obejrzałem migawki w telewizji to zauważyłem, że nie potrafimy zachowywać odstępu dwóch metrów. Nastąpiło pewne rozprężenie. Mała liczba przypadków zachorowań zadziałała trochę destabilizująco. Do galerii powinniśmy pójść, gdy czegoś potrzebujemy, jest za wcześnie aby spędzać tam czas dla rozrywki

– przestrzegał Janusz Dzisko.

W tym tygodniu weszły w życie przepisy, zgodnie z którymi swoją pracę mogą wznowić żłobki i przedszkola. Według gościa Porannych Pytań utrzymanie reżimu sanitarnego w takich miejscach jest praktycznie niemożliwe.

Wytyczne dotarły do wszystkich podmiotów i organów założycielskich. W każdym żłobku i przedszkolu tworzona jest procedura, która powinna zabezpieczyć dzieci, rodziców, jak i personel. Mówimy o najistotniejszych rzeczach, czyli małych grupach, które się nie kontaktują. To jest również kwestia odpowiedniego wydawania posiłków oraz tego, aby to nie dziadkowie odprowadzali swoje wnuczęta do przedszkoli, bo to najbardziej narażona grupa. (…) Doskonale wiemy, że młodzi ludzie rzadko chorują, albo chorują z mało nasilonymi objawami. Największe zagrożenie jest dla osób starszych. Przedszkole i żłobek mogą być mieszalnikiem zakażeń. Utrzymanie reżimu, szczególnie w przypadku dzieci, jest prawie niemożliwe

– zaznaczył dyrektor sanepidu.

W wielu żłobkach i przedszkolach mają funkcjonować zasady, zgodnie z którymi rodzice przekazywaliby dzieci opiekunowi już w drzwiach placówki. Opiekun miałby być także ubrany w kombinezon ochronny.

Pomysł z przekazywaniem dziecka opiekunowi na zewnątrz placówki nie jest zły. Co do kombinezonu to miałbym sporo wątpliwości. Wychowawca styka się z dziećmi przez wiele godzin. Trudno oczekiwać, aby taka osoba zachowywała przez długi czas takie środki bezpieczeństwa, bo to fizycznie jest niemożliwe. Trudno sobie wyobrazić też reakcję dzieci, gdy opiekunka będzie występowała w kombinezonie, goglach i przyłbicy – mówił Dzisko.

Warmia i Mazury to region szczególnie słabo dotknięty koronawirusem. W ubiegłym tygodniu przez kilka dni nie było żadnego przypadku dodatniego, a liczba wyzdrowień była wyższa od zachorowań.

Sytuacja nie jest zła. W ciągu ostatniej doby przybyły nam kolejne cztery przypadki, a dzień wcześniej dwa. Na razie mamy więcej wyzdrowień niż nowych zakażeń. Boję się, że ta sytuacja może się zmienić, bo wyraźnie widać poluzowanie dyscypliny naszych mieszkańców

– przyznał dyrektor.

Pracownicy laboratorium w sanepidzie pracują dzień i noc. Każdej dobry wykonują kilkaset testów na obecność koronawirusa. – Są swoistymi bohaterkami – tak o swoich pracownikach mówił dziś dyrektor Janusz Dzisko.

Moje koleżanki pracują w laboratorium od wielu tygodni, praktycznie przez 24 godziny na dobę. Pracują z najbardziej zakaźnym materiałem i koncentracja tego materiału w naszym laboratorium jest wysoka. Wszystkie dodatnie wyniki pojawiające się w województwie, są „autorstwa” moich koleżanek z laboratorium. W początkowym okresie wspieraliśmy województwo zachodniopomorskie, kujawsko-pomorskie, podlaskie. To jest heroiczna praca, przez osiem godzin w kombinezonie, goglach, okularach, z ryzykiem kontaktu z materiałem zakaźnym. Nie tylko kwiaty są w stanie im podziękować. Będę się starał w miarę możliwości gloryfikować swoje koleżanki, bo są swoistymi bohaterkami

– zakończył dyrektor.

Posłuchaj rozmowy Marka Lewińskiego z Januszem Dzisko.