Gorąca dyskusja o komisji ds. zbadania rosyjskich wpływów. Posłuchaj Porannych Pytań
Trwa spór o komisję weryfikacyjną ds. rosyjskich wpływów w polskiej polityce. W Porannych Pytaniach Radia Olsztyn wypowiadali się w tej sprawie posłowie z regionu.
Wojciech Kossakowski z Prawa i Sprawiedliwości uważa, że są podstawy do powołania takiej komisji.
Widzimy, jak Putin rozpętał wojnę w Ukrainie i jakie później były wpływy – dlatego ta komisja została powołana. Po to nazywa się komisją państwową, by można było powołać do niej nie tylko polityków.
Poseł Lewicy Marcin Kulasek stwierdził z kolei, że „PiS nie oparło się pokusie ostatecznego zamachu na demokrację”.
Polacy nie przełkną tak jawnego zamordowania państwa prawa. Nie boję się użyć tak mocnego słowa. Dlaczego nie chcemy zasiadać w tej komisji? Po pierwsze to organ pozakonstytucyjny – nie przyłożymy ręki do łamania konstytucji.
Marcin Kulasek dodał też, że „prezydent niestety nie zawetował tej ustawy”.
A powinien. Dlaczego? Ponieważ narusza ona literę i ducha Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej, w szczególności przez naruszenie trójpodziału władzy, poprzez nadanie uprawnień sądowych komisji, która nie jest sądem.
Z kolei Wojciech Kossakowski popierał powołanie takiej komisji.
Ta komisja będzie miała szeroki zakres, będzie obejmowała wszystkich tych, którzy być może mieli jakieś kontakty z Rosją. Nie wiem, czego opozycja się boi.
Prezydent Andrzej Duda poinformował, że podpisał ustawę o powołaniu komisji ds. badania wpływów rosyjskich oraz że skieruje ją w trybie następczym do Trybunału Konstytucyjnego.
Decyzje, które mogłaby podejmować komisja, to m.in.: uchylenie decyzji administracyjnej wydanej w wyniku wpływów rosyjskich, wydanie zakazu pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi na okres do 10 lat oraz cofnięcie i zakaz poświadczania bezpieczeństwa na 10 lat.
Posłuchaj rozmowy Marka Lewińskiego
Autor: M. Lewiński
Redakcja: A. Niebojewska