Dzień otwarty sanepidu. „Naszym głównym zadaniem jest edukacja”
Jak wygląda praca sanepidu od podszewki? O tym można było przekonać się podczas dnia otwartego tej instytucji.
Podczas dnia otwartego sanepidu można było zwiedzać również pracownie i miejsca, do których na co dzień nie ma dostępu.
Jesteśmy najczęściej kojarzeni tylko z tym, że kontrolujemy. Natomiast naszym głównym zadaniem jest edukacja. Naprawdę, żeby być zdrowym, trzeba być świadomym tego wszystkiego. Staramy się dzisiaj pokazać państwu. Na każdym piętrze mamy swoje stanowiska
– mówiła zastępca dyrektora Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Olsztynie Agnieszka Wabik.
Młodzież była bardzo zainteresowana bakteriami i wirusami żyjącymi na powierzchni ich telefonów komórkowych.
Wszędzie go kładziemy i dotykamy tego telefonu. (…) Tego właśnie się nie spodziewałem. Powinno się czyścić telefon, bo inaczej można złamać bakterie. (…) Ja o tym wiedziałem, że korzystam z odkażacza, a i tak pewnie są zarazki
– podkreślali.
Aleksandra Chowańska z Oddziału Higieny Radiacyjnej, wykorzystując mierniki pól elektromagnetycznych, demonstrowała oddziaływanie telefonów na nasz organizm.
Jeżeli nie wykonujemy połączenia, to mamy poziom ok. 2 wolt na metr. Tu widzimy skok do 3 wolt na metr, a zwrócę uwagę, że po odblokowaniu i podświetleniu telefonu to był skok wartości pól elektromagnetycznych. (…)
– zaznaczyła.
Emilia Tarabasz z olsztyńskiego sanepidu uświadamiała zwiedzającym, że powierzchnie telefonów komórkowych, które przykładamy do twarzy są brudniejsze od toalet.
Dotykamy wszystkiego – dotykamy różnych przedmiotów, jesteśmy w różnych miejscach. Nie pamiętamy o tym, że telefon komórkowy wszystko przyjmuje, czyli ja ten telefon z automatu wyciągam. Mając brudne ręce, na tym telefonie zostawiam wszystko i powiedzmy, że telefon to samo zło, ponieważ rzadko kiedy go dezynfekujemy, bo kto pamięta o tym? Myjemy jabłko, ale nie pamiętamy o telefonie
– podkreśliła.
Posłuchaj wypowiedzi
Autor: K. Kaszubski
Redakcja: M. Rutynowski