Dowódca 16. dywizji: nie będziemy tolerowali takiego zachowania

Generał Marek Sokołowski

W szeregach dywizji nie będzie tolerowane takie zachowanie – nawet po godzinach służbowych – powiedział po niedawnym incydencie w Giżycku dowódca 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej generał Marek Sokołowski.

W nocy z czwartku na piątek w jednym z giżyckich hoteli trzech pijanych oficerów pobiło troje interweniujących policjantów, w tym dwie funkcjonariuszki. Agresorami okazali się wysocy rangą oficerowie 15. Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej, która wchodzi w skład dywizji. Dowódca brygady zawiesił żołnierzy w wykonywaniu obowiązków służbowych, a Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych wszczął procedurę usunięcia ich ze służby wojskowej.

Wczoraj dwóm oficerom prokuratura postawił a zarzuty znieważenia funkcjonariuszy i naruszenia ich nietykalności cielesnej, za co grozi do 3 lat więzienia. Trzeci usłyszał zarzut znieważenia, co jest zagrożone 1 rokiem pozbawienia wolności. Mężczyźni nie przyznali się do winy, ale w trakcie składania wyjaśnień nie wykluczali, że mogło dojść do jakiegoś incydentu. Wszyscy trzej zostali zwolnieni z aresztu. Mają wpłacić poręczenia majątkowe w wysokości od 7 do 15 tysięcy złotych.

Troje pobitych funkcjonariuszy trafiło do szpitala.

– Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych podjął decyzję, by wszcząć procedurę usunięcia ze służby wojskowej 3 oficerów, którzy wdali się w bójkę z policjantami w jednym z hoteli w Giżycku – poinformował rzecznik Dowództwa ppłk Szczepan Głuszczak. Dowódca 15. Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej, w których służą, podjął decyzję o odsunięciu żołnierzy od wykonywania obowiązków służbowych.

Dochodzenie prowadzi też Żandarmeria Wojskowa. Zatrzymani to pułkownik, zastępca dowódcy 15. Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej, oraz podpułkownik i major dowodzący jednym z batalionów giżyckiej jednostki.

Żołnierze bawili się w jednym z hoteli w Giżycku. Ponieważ zachowywali się głośno, obsługa wezwała policję. Gdy na miejsce przyjechał policyjny patrol, wojskowi zaatakowali funkcjonariuszy. Dopiero kiedy wezwano dodatkowe patrole, oficerów udało się obezwładnić. Wojskowi byli pijani, mieli od 1,2 do 2 promili alkoholu. Oficerowie mają od 39 do 41 lat.

– Gdy na miejsce przyjechał patrol, żołnierze stali się agresywni i zaatakowali funkcjonariuszy. Ranni policjant i dwie funkcjonariuszki trafili do szpitala – mówi rzecznik Komendanta Wojewódzkiego Policji w Olsztynie podkomisarz Krzysztof Wasyńczuk.

Jeden z poszkodowanych funkcjonariuszy ma uraz jamy brzusznej, pęknięte żebro i podejrzenie uszkodzenia śledziony. U dwóch pozostałych stwierdzono urazy i stłuczenia kończyn. Zaraz po zatrzymaniu oficerów o sprawie została poinformowana zarówno ich jednostka, jak i wyżsi przełożeni. Wiceszef MON Bartosz Kownacki powiedział, że jeżeli się ona potwierdzi, „to jest zhańbienie munduru żołnierza Wojska Polskiego i będą konsekwencje”.

Do incydentu w Giżycku odniósł się także, na antenie Polsat News, wiceminister spraw wewnętrznych Jarosław Zieliński. „To jest sytuacja bulwersująca. Zostali wezwani policjanci do interwencji przez recepcjonistkę w jednym z hoteli w Giżycku. Osoby te były pijane, ale po cywilnemu. Okazało się potem, że to byli żołnierze i to wysocy oficerowie: podpułkownik, pułkownik i major. Jeden nawet jest synem generała, czyli ma tradycję wojskową domową. To jest coś niesamowitego – policjanci zostali pobici, w tym została także uderzona policjantka, która była w patrolu. To już naprawdę jest coś, co jest niewyobrażalne, żeby mężczyźni w ten sposób zachowywali się wobec kobiety, w ogóle wobec policjantów” – mówił Zieliński.

Żandarmeria Wojskowa. Fot. Ł. Węglewski

(as)