„Do wyroku sądu trzeba się zastosować”. Olsztyńscy radni Robert Szewczyk i Radosław Nojman o decyzji NSA w sprawie dekomunizacji dwóch ulic

Od lewej Radosław Nojman i Robert Szewczyk

Olsztyńscy radni Radosław Nojman z PiS i Robert Szewczyk z PO, w Porannych pytaniach odmiennie ocenili wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego przywracający nazwy dwóch zdekomunizowanych ulic.

Wyrok w sprawie ulic Pstrowskiego i Poznańskiego jest prawomocny, i nie ma już możliwości odwołania się od niego. Po dekomunizacji ulicę Pstrowskiego zmieniono na 5. Wileńską Brygadę AK, a ulicę Poznańskiego na Antoniego Jutrzenki Trzebiatowskiego.

Zdaniem Roberta Szewczyka problemy wynikły z tego, że zmiany nazw były za szybkie a ulice do dekomunizacji wskazał IPN.

Całe te przepychanki i problemy wynikły z nadgorliwości ustawodawcy i pośpiechu wprowadzania tego przez wojewodę (…), który bazował na tym co przygotował IPN. Nie słuchano nas kiedy mówiliśmy, że zmiany są za szybkie, nie do końca przemyślane i powinniśmy czekań na pełne uzasadnienie. Zmiany te nie spotkały się też z dobrym odbiorem mieszkańców.

Radny Radosław Nojman przypomniał, że problem wziął się z tego, że po upadku komunizmu nie uznano go za system zbrodniczy. Polemizował też z wyrokiem sądu, dla którego Wincenty Pstrowski nie jest symbolem komunizmu.

Tu mamy głębszy problem. To problem edukacyjny. Pstrowski to postać, która nie wsławiła się niczym innym jak wezwaniem robotników do współzawodnictwa pracy. Jest to typowy model sowiecki – stachanowca, który potrafi w ciągu 4 miesięcy wyciągnąć tyle węgla co inny w ciągu roku. Jest symbolem komunizmu gdzie przodownictwo pracy było podstawą gospodarki planowej.

Wciąż nie ma rozstrzygnięcia dotyczącego dawnej ulicy Dąbrowszczaków, którą po dekomunizacji zmieniono na Kruka. W NSA nie wyznaczono jeszcze terminu rozprawy w tej sprawie.

Posłuchaj rozmowy Krzysztofa Kaszubskiego z olsztyńskimi radnymi