Polecane, Aktualności, Aplikacja mobilna, Ostróda
Tragedia nad jeziorem Sajmino. Ratownicy wodni usłyszeli zarzuty
Nawet pięć lat pozbawienia wolności grozi ratownikom wodnym, którzy pełnili służbę na jednym z kąpielisk w gminie Ostróda. W trakcie ich dyżuru utonął chłopiec. Postępowanie w tej sprawie prowadziła prokuratura.
W sierpniu ubiegłego roku na strzeżonym kąpielisku nad jeziorem Sajmino w Kajkowie utonął dziesięciolatek. Chłopiec, który był tam z rówieśnikami, nagle zniknął pod wodą. W akcję ratunkową zaangażowali się plażowicze, którzy utworzyli tak zwany łańcuch życia. Pozwolił on odnaleźć chłopca na dnie jeziora. Próbowano go reanimować, ale niestety – bezskutecznie. Pełniący tego dnia dyżur ratownicy – kobieta i mężczyzna, oboje z wieloletnim doświadczeniem – usłyszeli zarzuty narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu osób przebywających na kąpielisku i nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka.
Kobieta i mężczyzna, którzy pełnili służbę ratowników, nie dopełnili swoich obowiązków. M.in. nie prowadzili stałej obserwacji akwenu i osób kąpiących się, nie przyjęli zgłoszenia o wypadku i nie podjęli natychmiastowej akcji poszukiwawczej. Prokuratura postawiła zarzuty po półtorarocznym postępowaniu m.in. po przesłuchaniu kilkudziesięciu świadków oraz uzyskaniu opinii biegłego z zakresu ratownictwa wodnego, która była kluczowa w tej sprawie
– wyjaśniła rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Elblągu Ewa Ziębka.
Podejrzani nie przyznali się do stawianych im zarzutów i odmówili składania wyjaśnień.
Autor: J. Sulecki
Redakcja: K. Ośko