Szlam z kurników w jeziorze
Czy podczas czyszczenia kurników na fermie w Stryjewie niedaleko Biskupca jest zanieczyszczane pobliskie jezioro? Sprawę wyjaśnia policja i Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Olsztynie.
Jak mówi właściciel jeziora, szlam spłukiwany z kurników trafia do akwenu, przez co masowo padają ryby. W szlamie widać resztki piór i ptasie odchody. Chociaż pierwsze interwencje w tej sprawie podjęto w ubiegłym roku, sytuacja powtarza się już od kilku lat. Sprawę wyjaśnia też Stowarzyszenie Nasz Dadaj, które skupia głównie wędkarzy. Jego prezes Jarosław Misiak był na miejscu, kiedy czyszczono kurniki. Jak mówi, to co zobaczył było wstrząsające. Podczas mycia karcherem kurników, szlam wąską stróżką spływał wprost do jeziora. Ferma należy do Indykpolu.
Rzeczniczka Indykpolu Krystyna Szczepkowska jest pewna, że w Stryjewie nie dzieje się nic złego. Jej zdaniem to zbyt długa zima i roztopy są winne temu, że woda się wylewała do jeziora. W planach jest zmodernizowanie tych urządzeń – dodała rzeczniczka Indykpolu.
Innego zdania jest wojewódzka Inspektor Ochrony Środowiska Danuta Budzyńska. Jak mówi, inspektorzy interweniowali w tym miejscu już rok temu. Tym razem nieprawidłowości także się potwierdziły. Wyniki próbek pobranych przez WIOŚ na miejscu poznamy za dwa tygodnie. (grab/bsc)
Posłuchaj relacji Kingi Grabowskiej:
