Płoty – Fences

kadr z filmu, youtube

Miałem ostatnio więcej czasu niż zwykle i pozwoliłem sobie na rozpustę filmową przeszło dwugodzinny film wyreżyserowany przez Denzela Washingtona z Washingtonem w roli głównej, chodzi o film „Płoty”, po angielsku „Fences”, ja raczej zdecydowałbym się na na tytuł „Mury”, bo raczej w filmie jest mowa o murach, które budujemy wokół siebie.

Ten film to całościowy popis Washingtona, który gada non stop przez dwie godziny, na chwilę pozwalając przemówić Violi Davis – gra jego żonę a ona przemówiła tak sugestywnie, że natychmiast dostała Oscara. Film jest interesujący ale trzeba mieć sporo czasu, miałem i sporo cierpliwości, też miałem.

To film o życiu Afroamerykanów w Ameryce połowy XX wieku o ich wychodzeniu z cienia, stworzonego przez białych Amerykanów, to film o przełamywaniu barier: rasowych, kulturowych, społecznych, etycznych i mentalnych. To jest niezwykły film, skromnie zrealizowany, głównie w jednej, dwóch dekoracjach, nieco teatralny, trochę nudnawy i może wymagający filmowych nożyczek czyli po prostu montażu. Ale będę bronił „Płotów”, bo jest to interesujący film, po pierwsze ze względu na role: Denzela i Violi Davis i z tego względu, że film skupiony jest na jednej postaci, kamera w zasadzie na chwilę nie odrywa się od Washingtona i jest to w pewnym sensie niebezpieczne, bowiem widz może mieć dosyć jednego aktora i jego nieustającej gadaniny. Jeśli macie czas i cierpliwość, to sięgnijcie po film wyreżyserowany przez Denzela z Denzelem w zdecydowanie głównej roli.

A czytam sobie już trochę wakacyjnie, powieść Wojtka Miłoszewskiego, zatytułowaną „Inwazja” to dobra powieść w stylu zdecydowanie, mam nadzieję fiction o agresji Rosji Putina na dzisiejszą Polskę. To opowieść napisana z rozmachem o zwykłych ludziach, którzy muszą sobie dać radę w skrajnych warunkach historycznych, zachęcam do lektury wszystkich miłośników fajnej akcji i dobrej rozrywki.
Kinoman