Latami walczył o rozpoczęcie procesu, teraz go opóźnia
Jacek Wach, niesłusznie skazany na dożywocie, ponownie stanął przed Sądem Okręgowym w Olsztynie, ale z powodu złożonego przez niego wniosku o wyłączenie sędziego, proces formalnie nie ruszył.
Sprawa dotyczy morderstwa suwalskiego gangstera Tomasza S. w 1999 roku. Jacek Wach został skazany za zastrzelenie go, poćwiartowanie zwłok i wrzucenie ich do Jeziora Plusznego. W ubiegłym roku wyszło na jaw, że wyłowione zwłoki należą do innej osoby, a ciało Tomasza S. było ukryte gdzie indziej.
Posłuchaj relacji Andrzeja Piedziewicza
Do zabicia gangstera przyznała się też inny przestępca. Dlatego Sąd Najwyższy nakazał ponowne przeprowadzenie procesu Jacka Wacha. Dziś (14 października) zjawił się on w olsztyńskim sądzie okręgowym, ale jeszcze przed formalnym otwarciem procesu złożył wniosek o wyłączenie przewodniczącego składu sędziowskiego m.in. z powodu wydania decyzji o tymczasowym aresztowaniu.
– Z niepokojem obserwuję sposób prowadzenia procesu przez przewodniczącego, który podejmuje decyzje niezgodnie z procedurami i jest dyspozycyjny wobec prokuratury – uzasadniał Jacek Wach. Sąd Okręgowy w Olsztynie rozpatrzy wniosek o wyłączenie przewodniczącego składu 23 października.
Jacek Wach i jego obrońca złożyli też inne wnioski, które mogą spowodować opóźnienie rozpoczęcia procesu, w tym wniosek o ponowne skierowanie sprawy do prokuratury, by uzupełniła akt oskarżenia. Zdaniem oskarżonego, są w nim sprzeczności, przede wszystkim dotyczące zwłok, które uniemożliwiają mu skuteczną obronę.
(apiedz/bsc)