41% badanych uważa wprowadzenie stanu wojennego za słuszne
Wprowadzenie stanu wojennego było słuszną decyzją uważa 41 procent badanych, 35 procent jest przeciwnego zdania – podało Centrum Badania Opinii Społecznej. 24 procent przebadanych respondentów wstrzymało się od oceny w tej sprawie.
Jeszcze 20 lat temu ponad połowa Polaków – 54 procent – była przekonana o słuszności wprowadzenia stanu wojennego, a mniej niż 30 procent było przeciwnego zdania. Obecnie 41 procent respondentów jest skłonnych przyznać, że był to krok uzasadniony; 35 procent ocenia go źle. Odsetek osób wstrzymujących się od oceny wciąż pozostaje podobny, i obecnie wynosi 24 procent – głosi komunikat CBOS.
Ankieterzy pytali też Polaków o dokładną datę wprowadzenia stanu wojennego – 13 grudnia 1981 roku. Prawidłową pełną datę pamięta 44 procent badanych. 58 procent potrafi podać właściwy rok, 74 procent – właściwy miesiąc, a 57 procent dzień miesiąca. CBOS zaznacza też, że dla Polaków głównym źródłem wiedzy o stanie wojennym jest doświadczenie. Dwóch na pięciu badanych (41 procent) opiera się przede wszystkim na własnych wspomnieniach. Mniej niż 1/5 swoją wiedzę czerpie z przekazów rodziny i znajomych lub z mediów – tak robi 18 procent – podał CBOS. Dla 15 procent respondentów istotnym źródłem wiadomości o stanie wojennym była szkoła. Z badania wynika też, że 37 procent ankietowanych, którzy urodzili się po 1981 roku nie ma żadnych skojarzeń związanych z okresem stanu wojennego. Nie chcą się też wypowiadać na temat powodów jego wprowadzenia i słuszności tej decyzji.
CBOS przeprowadził badania w związku z 35. rocznicą wprowadzenia stanu wojennego. Badanie przeprowadzono w dniach 4-13 listopada br. na liczącej 1019 osób reprezentatywnej próbie losowej dorosłych mieszkańców Polski.
O ocenę wyników badań poprosiliśmy socjologa UWM dr Jacka Poniedziałka
Ocena stanu wojennego
– Wyniki są niewesołe, zwłaszcza jeśli chodzi o pamiętanie daty stanu wojennego. Oceniać wprowadzenie stanu wojennego można różnie, natomiast elementarna wiedza historyczna powinna funkcjonować w świadomości ludzi. Ocena stanu wojennego aż tak bardzo się nie zmienia w czasie i nadal jest więcej tych, którzy uważają, że stan wojenny został słusznie wprowadzony. To efekt socjalizacji i wychowania w szkołach w czasach PRL i ten przekaz był generowany, transmitowany dalej.
Idealizowanie przeszłości
– Jeśli sondażu odniesiemy do frekwencji w pierwszych częściowo wolnych wyborach 4 czerwca 1989 roku, gdzie aż 40 procent Polaków nie poszła do urn, to może świadczyć o tym, że w ocenie dużej części naszych rodaków stan wojenny nie był taki zły. Jak oceniają ci, którzy pozytywnie się o nim wyrażają uratował nas od czegoś gorszego. Oznacza to, że w ich świadomości PRL nie był do końca złym systemem. Ponadto ludzie idealizują swoją młodość, zapominają, że system był wredny, na półkach sklepowych był tylko ocet. Ludzie maję tendencję do idealizowania przeszłości.
Propaganda PRL
– Działa tu też siła propagandy komunistycznej. Zewsząd sączyła się informacja, że generał Jaruzelski uratował nas od interwencji sowieckiej. Chociaż historycy dawno już pokazali dokumenty, że on o tę interwencję dość mocno prosił, ale z ludzką świadomością jest tak jak w filmie Barei. Na pytanie „czy musiało dojść do stanu wojennego” pada odpowiedź „musiało, skoro doszło”.
Niepokojące wyniki badań
– Gdyby to 15 procent ludzi było „za” stanem wojennym, to wynik byłby niezły. Jednak 41 procent „za” to wynik niepokojący, bo takiemu odsetkowi może być miła zamordystyczna wizja państwa. W tym odsetku mieszczą się ludzie, którzy korzystali z systemu peerelowskiego. To przyzwolenie na mniej wolnościowy a bardziej zamordystyczny system dzieje się też w Europie. Model rozkrzyczanej, rozgadanej demokracji przestaje się podobać, więc ludzie mówią: „ten stan wojenny nie był taki zły, bo generał uspokoił sytuację”. Politycy się nie kłócili, realizowali jedną wizję. A teraz ludzie muszą dbać o swój własny los, starać się. Nawet spotkałem się z takimi poglądami, w których stan wojenny porównuje się do zamachu majowego, a marszałka Piłsudskiego do generała Jaruzelskiego. Jak mówią obaj byli wojskowymi obaj przywrócili porządek. Można marszałka i zamach majowy oceniać negatywnie, ale to jednak były dwie różne historie i dwie różne postaci. Ale przeszłość się ludziom zlewa.
Komunistyczna Europa środkowo-wschodniej
– Olbrzymia praca socjalizacyjna sprawiła, że wielu ludzi wierzyło w ten system i pozytywnie go oceniało. Wmawiano nam, że jesteśmy 10 potęgą gospodarczą świata, a później zostało to zaprzepaszczone. Były przedsiębiorstwa, państwo budowało fabryki i dawało pracę i teraz też tak powinno być. Pamiętajmy też, że żyje potężna rzesza ludzi, którym nie było w PRL źle, byli częścią nomenklatury i miło wspominają czasy przeszłe. Jak się patrzy na ocenę całej przeszłości komunistycznej w Europie środkowo-wschodniej to jest podobnie. Ta nostalgia NRD-owska czy radziecka cały czas funkcjonuje. Większość Rosjan ocenia Związek Sowiecki pozytywnie, a jego upadek jako największą tragedię w historii ludzkości.
Słabość środowisk wychowawczych
– Jednak 41 procent, to wynik niepokojący, który świadczy o słabości środowisk wychowawczych. Powstały bary wzorowane na PRL, gdzie można napić się piwa i wypić setkę wódki. To banalizuje system PRL, oddziałuje na młode pokolenie. PRL kojarzy się ze śmiesznymi filmami i barami piwnymi, więc ten system nie mógł być zły. To sygnał dla środowisk, które formują świadomość człowieka, mediów, szkół o dostarczenie ludziom wiedzy na temat systemu peerelowskiego i tego, czym tak naprawdę był stan wojenny.
Stan wojenny wprowadzono 13 grudnia 1981 roku
Tego dnia od rana Polskie Radio i Telewizja Polska nadawały wystąpienie generała Wojciecha Jaruzelskiego, w którym informował on Polaków o ukonstytuowaniu się Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego (WRON) i wprowadzeniu na mocy dekretu Rady Państwa stanu wojennego na terenie całego kraju. W wyniku stanu wojennego zginęło co najmniej kilkadziesiąt osób, a tysiące internowano, w tym niemal wszystkich członków Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”.
Na ulicach miast pojawiły się patrole milicji i wojska, czołgi, transportery opancerzone i wozy bojowe. Wprowadzono oficjalną cenzurę korespondencji i łączności telefonicznej; zmilitaryzowano także najważniejsze instytucje i zakłady pracy. Władze PRL spacyfikowały 40 spośród 199 strajkujących w grudniu 1981 roku zakładów. Najtragiczniejszy przebieg miała akcja w kopalni „Wujek”, gdzie interweniujący funkcjonariusze ZOMO użyli broni, w wyniku czego zginęło 9 górników.
(pap/as/bsc)