12 godzin wykładowcy przepytywali studentów prawa

Inauguracja na Wydziale Humanistycznym UWM

Na Uniwersytetach w całej Polsce trwają zaliczenia i egzaminy. Studenci jak najszybciej starają się zebrać ostatnie wpisy, żeby rozpocząć długo oczekiwane ferie. Czasami jednak muszą uzbroić się w cierpliwość.

12 godzin – to nie czas oczekiwania w kolejce do lekarza specjalisty, czy opóźnienie pociągu relacji Gdynia Główna – Zakopane. Przez tyle godzin wykładowcy z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie przepytywali studentów podczas zaliczenia przedmiotu, który jest uważany za najważniejszy na pierwszym roku.

Były oczywiście notatki, a także… termosy i kanapki. Brakowało za to miejsc siedzących w korytarzu, bo przepytanych miało być około 100 osób. – Byliśmy naprawdę wyczerpani– przyznaje Agnieszka, studentka prawa, a około 20.00 ci, którzy nie zaliczyli, po prostu płakali.

Studenci są sami sobie winni, bo zostawiają wszystkie najważniejsze zaliczenia na ostatnią chwilę – uważa prodziekan wydziału doktor habilitowany Piotr Krajewski. Zgodnie z regulaminem studenci muszą bowiem zaliczyć ćwiczenia przed rozpoczęciem sesji egzaminacyjnej.

Jak się okazuje studentom nie potrzeba kolejnego ministra Arułkowicza, który zająłby się skracaniem kolejek, ale specjalisty, który wyleczyłby prokrastynację. Czyli jak mówi definicja: patologiczną tendencję do nieustannego przekładania pewnych czynności na później.  (mlewin/as)