Wytną drzewa, zostawią las
Michał Zazula, fot. A. Socha
Po wypadkach w okolicach olsztyńskiego lotniska w Dajtkach, Urząd Lotnictwa Cywilnego ma wydać decyzję o wycięciu drzew wokół lotniska. Decyzja spodziewana jest w ciągu najbliższych dni i jest to sprawa bez precedensu – wyjaśniał w Porannych Pytaniach Radia Olsztyn dyrektor Aeroklubu Warmińsko-Mazurskiego Michał Zazula.
Nie oznacza to jednak wycięcia tak dużej połaci lasu – zastrzega Michał Zazula. Dyrektor Aeroklubu Warmińsko-Mazurskiego przypomniał, że na lotnisku w Dajtkach lądują nie tylko samoloty sportowe, ale także m.in. przywożące radioizotopy do szpitali na radioterapię, transporty medyczne i samoloty gaśnicze.
Dyrektor Zazula uważa, że możliwy jest kompromis. We wtorek 26 marca władze Aeroklubu spotkały się w tej sprawie z Radą Osiedla Dajtki. Dyrektor Zazula powiedział, że na miejscu mieszkańców Dajtek również byłby zatroskany o piękne tereny spacerowe wokół lotniska: – Jednak mieszkańcy muszą zrozumieć, że jesteśmy gospodarzami na naszym lotnisku, które służy całemu Olsztynowi, u nas lądują nie tylko samoloty sportowe, ale także samoloty z radioizotopami dla szpitali, samoloty gaśnicze, transporty lotnicze, lotnicze pogotowie ratunkowe, więc trzeba znaleźć jakieś wyjście.
Tym wyjściem jest wycięcie tylko niektórych drzew na terenie 16 ha lasu, które powodują niebezpieczeństwo przy podejściu do lądowania. Ich wycięcie stało się konieczne po wypadku śmiertelnym pilota szybowca (17.04.2012), który zawadził o drzewa podczas podejścia do lądowania. Do wypadku szybowca doszło 17 kwietnia 2012 r. Pilot wykonywał lot z Ostródy do Olsztyna. Szybowiec rozbił się podczas podejścia do lądowania na lotnisko Dajtki. Do podobnego wypadku doszło też 19 maja 2007 roku. Wtedy w wypadku szybowca zginęły dwie osoby. (karp/as)
Leszek Cimoch rozmawia z Michałem Zazulą:
