Warmia i Mazury toną w śmieciach. Lasy Państwowe alarmują

Warmia i Mazury – zielone płuca Polski, kraina tysiąca jezior i rozległych lasów – co roku przyciągają setki tysięcy turystów. Niestety, wraz z rosnącym ruchem turystycznym, rośnie również problem zanieczyszczenia środowiska.

Tylko w ubiegłym roku nadleśnictwa w regionie warmińsko-mazurskim wydały ponad 1,5 miliona złotych na usuwanie odpadów z terenów leśnych. W skali całego kraju ta kwota sięgnęła niemal 34 milionów złotych, co odpowiada wywiezieniu aż 82 tysięcy metrów sześciennych śmieci.

Problem nie jest nowy. Kilka lat temu Nadleśnictwo Kudypy musiało zutylizować aż 15 tysięcy zgniłych kurzych jaj, a w Nadleśnictwie Nidzica znaleziono odpady chemiczne. – Duży problem stanowią odpady budowlane oraz śmieci zostawiane przez turystów – mówi Adam Pietrzak, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Olsztynie. Latem, kiedy ruch w lasach wzrasta, problem staje się szczególnie widoczny.

Teraz w wakacje widać problem z zaśmiecaniem lasów różnymi rzeczami. Znajdowaliśmy już w lesie choćby tak absurdalne znaleziska jak zepsuta lodówka wypełniona zepsutym mięsem

– powiedział Pietrzak.

Mimo licznych kampanii edukacyjnych i wysokich kar, sytuacja nie ulega poprawie.
– Spacerowicze powinni zabierać ze sobą odpady lub korzystać ze śmietników w wyznaczonych miejscach – przypomina rzecznik. Jak tłumaczy, kosze na śmieci są ustawiane na niektórych parkingach leśnych, jednak nie pojawiają się na ścieżkach edukacyjnych czy w głębi lasu. – Las to jednak nie jest park. Stawianie w lesie pojemników na odpady byłoby też niebezpieczne dla zwierzyny, która by w tych pojemnikach na pewno grzebała – zaznaczył.

Szczególnym zagrożeniem są także dzikie wysypiska śmieci. Każdy może pomóc w ich eliminowaniu, zgłaszając je straży leśnej lub za pomocą aplikacji mObywatel. Warto pamiętać, że zgodnie z Kodeksem Wykroczeń, osoby zaśmiecające lasy mogą zostać ukarane mandatem w wysokości od 500 do 5000 zł.

Posłuchaj wypowiedzi

Autor: P. Jaguszewski
Redakcja: Ł. Sadlak