Sztuczna inteligencja pod ręką. Czy zawsze warto jej ufać?
Ułożą dietę, pomogą zaplanować wyjazd, przetłumaczą tekst w obcym języku, a nawet doradzą, jak zadbać o zdrowie. Coraz częściej korzystamy z asystentów AI, dostępnych w naszych smartfonach.
Z rządowych danych wynika, że ze smarftonów korzysta około 75 procent Polaków. W młodszych grupach wiekowych ten odsetek jest wyraźnie większy – przekracza 90 procent, a to oznacza, że wielu z nas ma praktycznie pod ręką programy wykorzystujące sztuczną inteligencję i potrafią z nami konwersować oraz odpowiadać na zadawane im pytania. To już nie tylko słynny Chat GPT, ale też np. Copilot firmy Microsoft, Meta AI dostępne w komunikatorach Messenger i WhatsApp czy Gemini firmy Google. Nawet korzystając z przeglądarki internetowej, pierwsze wyniki dostajemy właśnie od AI.
Zakres pytań, jakie im zadajemy, jest bardzo szeroki. – O wszystko – pogodę, udane zakupy, jak zaplanować wyjazd – przyznał pan Radosław. – Jak jeszcze niedawno studiowałem, to przyznam, że wiele rzeczy robię na ostatnią chwilę i jak było coś do nauki lub interpretacji, to pytałem często sztucznej inteligencji – dodał pan Dawid. – Piszę wiersze i podrzucam AI jakieś frazy, i chcę, żeby ona to rozwinęła. Chcę zobaczyć, jak ona myśli – powiedziała pani Mariola. – Można wspomóc się w czymś – np. jak jakiegoś języka się nie zna, to po prostu można zapytać AI, jest to łatwiejsze, niż jakieś translatory – przyznał Marcel.
Problem w tym, że o ile w wielu kwestiach asystenci AI mogą udzielać rzetelnych i pomocnych informacji, o tyle wciąż zdarza im się podawać dane niesprawdzone lub wręcz wymyślone. Nadmierne korzystanie z takich asystentów rozleniwia nas i odzwyczaja od weryfikowania informacji.
Nas przestaje interesować, jakie jest źródło informacji, bo my dostaliśmy odpowiedź od czatu. Z punktu widzenia poszukiwania informacji jest to zjawiskiem dość niepokojącym, bo mamy treść, a nie mamy pojęcia, skąd się ona wzięła. Jest to zaś bardzo istotne, bo zawsze, gdy mówimy o tym, jak odróżnić informację wiarygodną od niewiarygodnej, to pierwsza rada jest taka: sprawdź źródło
– zwraca uwagę doktor Marta Więckiewicz-Archacka z Instytutu Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego.
Jest jeszcze jeden aspekt, na który warto zwrócić uwagę. Niektórzy użytkownicy nadają swoim asystentom AI imiona i wchodzą z nimi w dłuższe rozmowy, podobne do konwersacji prowadzonych z prawdziwymi ludźmi. Według medioznawców i psychologów to również może powodować pewne ryzyka.
Posłuchaj wypowiedzi
Autor: A. Piedziewicz
Redakcja: A.Niebojewska
