Powalone drzewa, zalane budynki. Tak wygląda krajobraz po nocnej burzy

Fot:PAP/R.Zawistowski

W ciągu minionej doby strażacy interweniowali 2,5 tysiąca razy, usuwając skutki zjawisk atmosferycznych. Najwięcej pracy strażacy mieli na Mazowszu, w województwie warmińsko-mazurskim oraz łódzkim.

Rzecznik prasowy komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej brygadier Krzysztof Batorski powiedział, że wezwania najczęściej były związane z usuwaniem skutków wiatru oraz opadów deszczu.

Strażacy przed wszystkim wypompowywali wodę z zalanych posesji, usuwali powalone drzewa ze szlaków komunikacyjnych, zerwanych linii przesyłowych, zabezpieczali częściowo uszkodzone dachy. Prowadzili także ewakuacje obozów harcerskich. To takie dmuchanie na zimne, aby nie narażać młodych ludzi na niebezpieczeństwo

– powiedział Batorski.

Warmińsko mazurscy strażacy otrzymali prawie 400 zgłoszeń dotyczących powalonych burzą drzew, zalanych budynków i podtopień. Ponad 200 dotyczyło wiatrołomów, z których kilka spadło na zaparkowane auta. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Strażacy wypompowywali także wodę z zalanych budynków – m.in. z archiwum Urzędu Skarbowego w Iławie. Zabezpieczano także kilkanaście uszkodzonych i zerwanych dachów.

Autor: L. Tekielski
Redakcja: Ł. Sadlak