Posłowie PiS i KO o nowym rządzie i komisji ds. rosyjskich wpływów. Posłuchaj Porannych Pytań

Iwona Arent (PiS), Maciej Wróbel (KO) Fot. P. Getka

Exposé Mateusza Morawieckiego i wybór nowego premiera odbędą się 11 grudnia – zapowiedział marszałek Sejmu Szymon Hołownia. O tym i o komisji do spraw rosyjskich wpływów dyskutowali w Porannych Pytania Radia Olsztyn posłowie z regionu.

Maciej Wróbel stwierdził, że taka sytuacja, by Sejm wykonywał drugi konstytucyjny krok w celu wyłonienia nowego rządu, ma miejsce pierwszy raz po 1989 roku.

To pokazuje, jak słabego mamy dzisiaj Prezesa Rady Ministrów. W każdym głosowaniu widać, że ten rząd nie ma większości

– mówił poseł Koalicji Obywatelskiej.

Poseł Prawa i Sprawiedliwości Iwona Arent ripostowała, że po 1989 roku zawsze było tak, że to zwycięska partia w pierwszej kolejności miała szansę tworzenia rządu.

Prezydent, niezależnie z jakiej opcji politycznej był, zawsze dawał w pierwszym kroku możliwość wyłonienia rządu zwycięskiej partii, a przypomnę, że to jest Prawo i Sprawiedliwość

– dodała.

Parlamentarzyści dyskutowali też o komisji ds. rosyjskich wpływów, której członków w środę Sejm odwołał. Dotychczasowy jej przewodniczący prof. Sławomir Cenckiewicz, podczas konferencji prasowej dotyczącej opublikowania częściowego raportu z prac komisji, zarekomendował, aby Donald Tusk, Jacek Cichocki, Bogdan Klich, Bartłomiej Sienkiewicz nie obejmowali stanowisk publicznych odpowiadających za bezpieczeństwo państwa.

Jeżeli rzeczywiście są takie dokumenty i komisja z całą odpowiedzialnością rekomenduje takie wytyczne, to znaczy, że mają podstawę w dokumentach

– podkreśliła poseł Arent.

Poseł Wróbel stwierdził, że członków komisji odwołano, ponieważ to nie była komisja, lecz grupa publicystów i ludzi sympatyzujących z PiS.

To osoby, które dostały dobre pieniądze – członkowie po 12 tys. zł, przewodniczący 23 tys. zł, a przez kilka miesięcy nic nie robili. Wzięli się do roboty, jak usłyszeli, że Sejm ich odwoła, więc przedstawili cząstkowy raport, który nie wiadomo, czego dotyczy

– dodał.

Zaznaczył również, że to wykorzystywanie publicznych pieniędzy do prywatnych celów.

Posłuchaj rozmowy Krzysztofa Kaszubskiego

Redakcja: M. Rutynowski za K. Kaszubski