Politycy komentują wyniki nowych sondaży. Posłuchaj rozmowy

Fot. Archiwum Radia Olsztyn

W ostatnich dniach w mediach pojawiły się dwa zupełnie odmienne sondaże prezentujące poparcie dla partii politycznych. O ich wynikach dyskutowali dziś warmińsko-mazurscy parlamentarzyści – Wojciech Kossakowski z PiS i Jacek Prostas z KO.

Kilka dni temu opublikowany został sondaż pracowni Kantar, w którym Koalicja Obywatelska wyprzedziła Prawo i Sprawiedliwość. Według niego chęć głosowania na formację Donalda Tuska deklaruje 27 proc. badanych. Natomiast PiS, które uplasowało się na drugim miejscu, może liczyć na poparcie na poziomie 26 proc.

Z kolei w niedzielę został opublikowany kolejny sondaż, tym razem przeprowadzony przez United Surveys na zlecenie Wirtualnej Polski. Pokazuje on, że PiS ma 32,4 punktu proc. i zyskuje w porównaniu do pomiaru z początku lipca 1,1 punktu proc. Koalicja Obywatelska odnotowała poparcie na poziomie 25,9 proc.

W ocenie posła Jacka Protasa z Koalicji Obywatelskiej, sondaże „do domu nie zaprowadzą, ale drogę wskażą”.

Trzeba patrzeć na trendy, one pokazują wiele rzeczy. Proszę zauważyć, że kilka razy pokazywały się sondaże, w których spadało zaufanie do tego, co robi rząd. Potem pojawił się sondaż, chyba nie jeden, który pokazywał, że nastroje społeczne znacznie się pogorszyły

– mówił poseł KO.

Z kolei poseł PiS Wojciech Kossakowski wskazywał, że on, jak i jego ugrupowanie, do sondaży podchodzą z wielką pokorą.

Przyglądamy się temu. Wojna w Ukrainie spowodowała zwyżkę cen wszystkiego: od żywności po surowce. To się przekłada na niezadowolenie społeczeństwa, które jest zawsze skierowane w stronę rządzących.

Z sondażu United Surveys wynika również, że gdyby wybory do Sejmu odbywały się w niedzielę, wzięłoby w nich udział 47,2 proc. ankietowanych. Odpowiedzi „zdecydowanie tak” udzieliło 34,9 proc. badanych, „raczej tak” – 12,3 proc.

Sondaż United Surveys pokazał, jak poparcie przełożyłoby się na mandaty. Z wyliczeń wynika, że PiS miałoby 204 miejsca w Sejmie, KO – 149, Lewica – 44, PL2050 – 41, a ludowcy – 21. Jeden mandat przypadłby też mniejszości niemieckiej.

Posłuchaj całej rozmowy Marka Lewińskiego.

Autor: M. Lewiński/Ł. Sadlak