Paweł Pliszka: To pasażerowie sygnalizowali nam problemy z kupnem biletów MPK gotówką
Paweł Pliszka
Autobusy, które dowoziły mieszkańców do linii tramwajowych w Olsztynie będą jeździły rzadziej – zapowiedział w Porannych Pytaniach Polskiego Radia Olsztyn Paweł Pliszka, rzecznik Zarządu Dróg Zieleni i Transportu w Olsztynie.
Paweł Pliszka: Zmiany będą dotyczyły autobusów 201, 202, 203, 204 i 205. Linie 201 i 203 obsługują Osiedle Generałów. Linie 202 i 204 obsługują Pieczewo i Jaroty a linia 205 jeździ po Nagórkach. Ograniczenia będą dotyczyły linii obsługujących Pieczewo i Jaroty czyli linii 202 i 204. Na tych liniach autobusy będą kursowały, mniej więcej co 30 minut; te linie nie przyjęły się. Dziennie tymi liniami podróżowało około 170 pasażerów. Mieszkańcy Pieczewa i Jarot mają możliwość skorzystania z innych linii. Za uwolnione pieniądze wzmocnimy pozostałe linie w szczytach komunikacyjnych. Tym samym przedłużymy ich kursowanie o pół godziny, do 8.30.
Krzysztof Kaszubski: W kwietniu na ulice Olsztyna wyjedzie 16 nowych autobusów. W ich biletomatach będzie można zapłacić tylko kartą. Skąd taka decyzja?
Paweł Pliszka: Kilka elementów o tym zadecydowało, przede wszystkim pasażerowie sygnalizowali nam, że szybko kończyły się monety 5 i 10 groszowe i z tego powodu pasażer nie mógł zapłacić, bo wyświetlał się komunikat „dokonać płatności można tylko odliczoną kwotą ewentualnie kartą bankomatową”. Do automatu wchodziło 50 monet 5 groszowych więc szybko się kończyły. Biletomaty są maszynami wrażliwymi na drgania, dlatego bardzo często kupienie biletu w trakcie jazdy autobusu było niemożliwe. Łatwiejsza i tańsza będzie obsługa tych automatów.
Krzysztof Kaszubski: Rozumiem, że możliwość zakupu biletu u kierowcy pozostaje?
Paweł Pliszka: Oczywiście. Pamiętajmy, że tych możliwości zakupu biletów mamy więcej. Mamy automaty stacjonarne. Możemy kupić bilety przez aplikację komórkową ale najlepiej wyposażyć się w kartę miejską. Za modyfikacją automatów był też zarządca komunikacji, ponieważ wtedy nie trzeba uzupełniać selektorów monetami. Wystarczy jedynie serwisowanie.
Krzysztof Kaszubski: Półtora roku temu, gdy pojawiły się na przystankach biletomaty okazało się, że są niszczone. Czy to się zmieniło?
Paweł Pliszka: Ostatnie tygodnie są spokojne. Ale od momentu ich zainstalowania, a jest ich w mieście 37, to 16 automatów zostało uszkodzonych, została pobita szyby osłaniające panel dotykowy, a naprawa ich jest droga, koszt wymiany samej szybki to 2000 złotych a wymiana panelu kosztuje nawet do 10 tys. złotych. Płacimy za to wszyscy. Powoduje to też dużą uciążliwość dla pasażerów. Naprawa trwa długo, gdyż są to urządzenia firmy niemieckiej więc sprowadzanie części trwa.
Posłuchaj całej rozmowy.
(podbiel/as)
