Nie wszystkie bociany odleciały do ciepłych krajów. Jak pomóc tym, które zostały?

Nie wszystkie bociany odleciały do ciepłych krajów. Łagodniejsze zimy powodują, że coraz więcej tych ptaków rezygnuje z migracji.

Dwa gniazda z bocianami zauważył pod koniec października słuchacz Radia Olsztyn przy drodze z Mikołajek do Rynu. Wysłał w tej sprawie informację do urzędu miasta i Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. – Dwa dni temu sytuacja się powtórzyła – mówił Jerzy Maruchacz.

Jadąc z Rucianego do rodziny, zauważyliśmy, że po jednej stronie nadal znajduje się jeden bocian. Zacząłem wysyłać kolejne maile o uratowanie zwierzęcia. Nie wyobrażam sobie, żeby przy tak zorganizowanym społeczeństwie, mógł bocian umierać z zimna

– wskazał.

– Dopóki nie ma grubej pokrywy śnieżnej bociany sobie poradzą i nie należy ingerować – wyjaśniał Marian Szymkiewicz, kierownik Muzeum Przyrody w Olsztynie.

Nie jesteśmy w stanie pomóc ptakom, które są zdrowe, latają, siedzą na słupie czy na gnieździe. Nie ma takiej potrzeby. Z jedzeniem, póki co, też nie mamy możliwości pomocy. Nawet gdybyśmy położyli takiemu bocianowi rybę, to zanim ją spostrzeże, zostaną zjedzone przez inne ptaki z rodziny krukowatych – kruki, wrony siwe, sroki. Po prostu trzeba cierpliwie czekać. Pomoc będzie mogła nadejść wtedy, gdy bocian da się złapać

– dodał.

Zimy w Polsce są coraz łagodniejsze. – Bociany są odporne za zimno, natomiast przy braku śniegu łatwiej im jest znaleźć pokarm – dodał Szymkiewicz.

Jakoś sobie radzą. Dwa lata temu śledziłem losy takiego stanu zimował w Sokolicy, w gminie Bartoszyce. Były dni ze śniegiem. Prawdopodobnie latał na wysypisko śmieci, wracał do wsi, nocował na gnieździe i przetrwał

– powiedział.

W przypadku zauważenia chorego bociana, którego da się odłowić, można go przewieźć do jednego z kilku w regionie ośrodków rehabilitacji ptaków. Działa też specjalna infolinia 801 26 24 26.

Posłuchaj wypowiedzi

Autor: K. Kantor
Redakcja: M. Rutynowski