Karol Karski: Francuzi protestują przeciwko polityce migracyjnej rządu. Europa nie chce jednak dostrzegać tych problemów

Karol Karski – Prawo i Sprawiedliwość

Nie możemy być tzw. „państwowymi rasistami”. Dostrzega się wyimaginowane problemy w państwach Europy Środkowo-Wschodniej, a z drugiej strony zamyka się oczy na rzeczywiste problemy demokracji, z którymi mierzą się państwa Europy Zachodniej – powiedział w Porannych pytaniach profesor Karol Karski, europoseł Prawa i Sprawiedliwości, kwestor Parlamentu Europejskiego.

We wczorajszej strzelaninie w Strasburgu zginęły co najmniej cztery osoby, a jedenaście zostało rannych. Ogień do ludzi w pobliżu jarmarku bożonarodzeniowego w centrum miasta otworzył mężczyzna, który był uzbrojony w broń palną i nóż. Parlament Europejski został praktycznie odcięty od świata. Jak komentował Karol Karski, miało to związek z procedurami bezpieczeństwa w budynku Parlamentu:

Francuska policja zaleciła również swoim obywatelom, aby pozostali w domach. Rozmawiałem z lokalnymi pracownikami Parlamentu, którzy dzwonili do swoich rodzin. We Francji mamy sytuację, w której powoli odchodzi się od demokracji. Są przecież wielkie demonstracje – to protesty białych, rdzennych Francuzów przeciwko polityce fiskalnej rządu, który chce podwyższyć podatki. Brakuje im pieniędzy na opiekę społeczną dla migrantów. Nie podejmują oni zazwyczaj pracy, tylko czerpnią pełnymi garściami z francuskiego systemu zabezpieczenia społecznego. Są to protesty również przeciwko polityce migracyjnej, jaką prowadzi prezydent Emmanuel Macron. Jeśli chodzi o zamach w Strasburgu, to nawet w Polsce podają już imię i podstawowe personalia zamachowca, a we Francji mało które media o tym wspominają. Europa nie chce jednak dostrzegać tych problemów.

Europoseł podkreślił także, że we Francji mamy do czynienia z łamaniem podstawowych zasad demokratycznych:

To jest temat do dyskusji. Nie możemy być tzw. „państwowymi rasistami”. Dostrzega się wyimaginowane problemy w państwach Europy Środkowo-Wschodniej, a z drugiej strony zamyka się oczy na rzeczywiste problemy demokracji, z którymi mierzymy się w państwach Europy Zachodniej. To tutaj, we Francji widzimy, jak policja rozpędza demonstracje, jak nie szanuje się woli obywateli. To samo dzieje się w Niemczech i w Holandii. Pan Timmermans jest odważny wobec tych, którzy są nowymi członkami Unii Europejskiej.

Wczoraj Komisja Europejska wysłuchała Polski w sprawie przestrzegania zasad praworządności i demokracji. Zaczęliśmy spełniać część wymagań, czego oczekiwała od nas KE. Jednak Frans Timmermans i Komisja Europejska nie chcą jeszcze wycofać się Artykułu 7, który został uruchomiony przeciwko Polsce.

Frans Timmermans jest lewicowym populistą, który wiele przegrał we własnym państwie. Jednocześnie grupa europejskich socjalistów przedstawiła go jako swojego kandydata numer jeden. To jest polityka, tutaj nie liczą się konkretne fakty. Widzimy to także w polityce krajowej – są ludzie, którzy nic nie osiągnęli i nic nie robią, ale krzyczą głośno oraz robią awantury. Timmermans jako członek Komisji Europejskiej ma bardzo ograniczone portfolio – w zasadzie nie ma żadnych kompetencji decyzyjnych. Dlatego dla swojej kariery politycznej obraża i pomawia. Jego działania wpływają destabilizująco na Unię Europejską, a jednocześnie w ten sposób prowadzi swoją kampanię wyborczą

-zwracał uwagę Karol Karski.

Posłuchaj rozmowy z Karolem Karskim

Redakcja: A. Dybcio