Jerzy Małecki o tym jak poradzić sobie z tanim ukraińskim zbożem, które zalało Polskę

Fot. P. Getka

Najważniejszy jest polski rolnik – przekonywał w Porannych Pytaniach Radia Olsztyn poseł PiS Jerzy Małecki, z którym rozmawiał Krzysztof Kaszubski. Parlamentarzysta jest wiceprzewodniczącym sejmowej komisji rolnictwa i rozwoju wsi.

Jak mówił Jerzy Małecki, polskie rolnictwo nie może ponosić kosztów pomocy Ukrainie.

Polski rolnik przez to, że pomagamy Ukrainie i Ukraińcom nie może na tym cierpieć. Niestety, nasz rynek zalało tanie zboże z Ukrainy i nasze magazyny są pełne. Jestem optymistą, ponieważ podpisane porozumienie zakłada, że nasze porty gdzie będzie dostarczane to zboże znajdą taką przepustowość, żeby jak najwięcej polskiego zboża zostało wyeksportowane.

Poseł Małecki nawiązał do podpisanego przez wicepremiera, ministra rolnictwa i rozwoju wsi Henryka Kowalczyka porozumienia z organizacjami rolników. Dokument zawiera 11 punktów. Porozumienie ma doprowadzić do naprawy sytuacji na rynku zbóż, który został zaburzony przez zniesienie przez Unię Europejską ceł na produkty żywnościowe z Ukrainy.

Polski rynek destabilizuje nie tylko napływ zbóż z Ukrainy, ale także mięsa kurczaków, jajek, miodów i orzechów – przyznał w Radiu Olsztyn poseł Jerzy Małecki.

Premier Mateusz Morawiecki wraz z pięcioma innymi premierami krajów przygranicznych wystosował list-prośbę do przewodniczącej Komisji Europejskiej o to, żeby przywrócić cła na produkty rolno-spożywcze, czyli nie tylko zboża, ale także miody i kurczaki. Mam nadzieję, ze to przyhamuje eksport towarów rolno-spożywczych z Ukrainy na polski rynek.

Poseł Małecki jest przekonany, że dzięki działaniu pięciu krajów przyfrontowych, w tym Polski, Komisja Europejska szybko podejmie działania, które ustabilizują sytuację w naszym rolnictwie.

Posłuchaj rozmowy Krzysztofa Kaszubskiego

Redakcja: B. Świerkowska-Chromy za K. Kaszubski