Opublikowany 25 stycznia 2021
Aktualności, Aplikacja mobilna, Działdowo

Dziś ma zapaść wyrok w sprawie znęcania się w domu dziecka w Lidzbarku

Dom dziecka w Lidzbarku. Fot. Łukasz Węglewski

Po trwającym prawie 3 lata procesie Sąd Rejonowy w Działdowie ma ogłosić wyrok w sprawie byłej dyrektor i pracowników domu dziecka w Lidzbarku.

Prokuratura oskarża ich o znęcanie się nad wychowankami. Proces toczył się od kwietnia 2018 roku i nie był relacjonowany przez media, bo sąd na wniosek oskarżyciela i obrońców wyłączył jawność rozpraw. Na ławie oskarżonych zasiadło sześć osób z personelu placówki, w tym była dyrektor.

Łącznie odbyły się 42 terminy rozpraw. Przesłuchano 73 świadków. W sprawie nie dopuszczano dowodu z opinii biegłych

– przekazał rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Elblągu sędzia Tomasz Koronowski.

Jak poinformował, na dziś w Sądzie Rejonowym w Działdowie wyznaczono termin ogłoszenia wyroku w tej sprawie.

Prokuratura Rejonowa w Ostródzie oskarża byłą dyrektorkę, jej zastępcę i czworo wychowawców niepublicznego domu dziecka w Lidzbarku o psychiczne i fizyczne znęcanie się nad wychowankami, za co grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. Żadna z tych osób nie przyznała się w śledztwie do winy.

Według śledczych do niewłaściwych zachowań kierownictwa i personelu placówki dochodziło w latach 2010-2014, a pokrzywdzonych zostało 46 dzieci. Jak podawała prokuratura, chodzi o naruszanie nietykalności cielesnej i poniżanie wychowanków oraz stosowanie kar nieadekwatnych do zachowań, np. zamykanie dzieci w izolatce i oblewanie brudną wodą, co miało być karą za pomazanie ścian w jadalni.

Postępowanie wszczęto po sygnałach o stosowaniu w placówce niewłaściwych metod wychowawczych. Po nagłośnieniu sprawy przez media, placówkę skontrolowało biuro Rzecznika Praw Dziecka, które oceniło, że mogło tam dochodzić do naruszeń.

Władze stowarzyszenia, które prowadzi lidzbarski dom dziecka, zwolniły wówczas kierownictwo i część pracowników. Nieprawidłowości potwierdziła kontrola przeprowadzona przez nadzorujące placówkę starostwo powiatowe. Kontrolerzy uznali, że stosowano bezprawne formy dyscyplinowania, które mogły być upokarzające dla dzieci.

Prokuratura w grudniu 2016 roku skierowała w tej sprawie do sądu akt oskarżenia. Rok później sąd w Działdowie umorzył postępowanie z uwagi na „brak skargi uprawnionego oskarżyciela”. Uzasadniał to niespójnością między prokuratorskim postanowieniem o przedstawieniu zarzutów a aktem oskarżenia. Jednak Sąd Okręgowy w Elblągu uchylił to postanowienie i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania przez działdowski sąd.