Opublikowany 6 marca 2018
Braniewo, Aktualności, Aplikacja mobilna, Regiony

Bezwzględne więzienie za okrucieństwo wobec zwierząt. Gospodarstwo w Cielętniku nazywano farmą grozy

Stefan D., obywatel Niemiec ze szczególnym okrucieństwem znęcał się nad zwierzętami gospodarskimi. Został też oskarżony o kradzieże, fałszowanie paszportu klaczy i posiadanie amunicji bez zezwolenia.

Jak powiedział rzecznik Sądu Okręgowego w Elblągu sędzia Tomasz Koronowski, Stefan D. został uznany za winnego większości zarzucanych mu czynów. W ocenie sądu, zwierzęta traktował bez skrupułów, kierując się maksymalnym zyskiem przy minimalnych kosztach.

Za znęcania się nad zwierzętami mężczyzna został skazany łącznie na karę 2 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności. Sąd orzekł też 10-letni zakaz posiadania zwierząt i zarządził na rzecz Ogólnopolskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami Animals zawiązkę w kwocie 10 tysięcy złotych.

Wyrok ws. właściciela farmy w Cielętniku

00:00 / 00:00

Proces rozpoczął się we wrześniu 2014 roku. Gospodarstwo w Cielętniku koło Braniewa nazywane było przez inspektorów Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami „farmą grozy” i „kolonią karną dla zwierząt”.

Po raz pierwszy martwe zwierzęta w Cielętniku znaleziono w 2007 roku. Były to świnie, konie i zagłodzone krowy. W 2013 roku Animalsi razem z policją odebrali mężczyźnie kilkadziesiąt koni, krowy i psy. Niektóre zwierzęta miały otwarte rany, inne były w stanie krytycznym.

Jesteśmy bardzo zadowoleni z wyroku, bo pierwszy raz sąd orzekł tak surową karę na znęcanie się nad zwierzętami. Mamy nadzieję, że będzie to nauczka i przestroga dla innych

– powiedziała Monika Hyńko z braniewskiego inspektoratu OTOZ Animals, która występowała w procesie jako oskarżyciel posiłkowy.

Stefan D. od początku nie przyznawał się do winy. Jego zdaniem zwierzęta nie były maltretowane. Podczas rozpraw sądowych mówił, że mogło jedynie dochodzić do drobnych uchybień, ale tylko w kwestii utrzymywania zwierząt. Te miały wynikać z trudnych warunków klimatycznych i nieodpowiednich działań jego pracowników, w czasie kiedy on był w Niemczech.

O farmie mówiliśmy w audycji Śliska Sprawa