Bezrobocie na WiM najniższe od lat
Stopa bezrobocia w Polsce najniższa od ćwierćwiecza – na Warmii i Mazurach też wyraźnie spada.
Jak podało Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki społecznej, w listopadzie stopa bezrobocia w Polsce wyniosła 8,2 procent – to najlepszy wynik w listopadzie od 1991 roku. Na Warmii i Mazurach wyniosła 13,9 procent – to także poziom niewidziany od lat. Dla porównania – w roku ubiegłym wynosiła w regionie ponad 16 procent, a np. w roku 2013 – prawie 22 procent.
Spośród powiatów województwa warmińsko-mazurskiego, najlepiej wypada miasto Olsztyn z bezrobociem na poziomie niespełna 5 procent, oraz powiat iławski – tam stopa bezrobocia to nieco ponad 5 procent. Najgorzej radzą sobie powiaty braniewski, bartoszycki, kętrzyński i piski – z ponad 20-procentową stopą bezrobocia. Warto jednak pamiętać, że w tych powiatach na początku lat dwutysięcznych bezrobocie sięgało aż 40 procent.
Coraz niższe bezrobocie oznacza, że firmom coraz trudniej znaleźć pracowników. Zwłaszcza, że spora część bezrobotnych rejestruje się tylko po to, by mieć ubezpieczenie zdrowotne, nie jest natomiast zainteresowana szukaniem pracy. Bardzo dużym problemem w niektórych powiatach jest też szara strefa. W efekcie ponad jedna trzecia zarejestrowanych bezrobotnych mówi wprost – nie chcą ofert aktywizacji czy ofert pracy, bo do tej pracy nie zamierzają iść – przyznaje Zdzisław Szczepkowski, dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Olsztynie.
Brak rąk do pracy oznacza rosnącą presję płacową. Firmy będą musiały więcej płacić – przyznaje Mirosław Hiszpański z konfederacji pracodawców Lewiatan. Ale też zaznacza – jest i druga strona tego medalu. Jeśli firmy mają więcej płacić, to będą też chciały od pracowników większej efektywności. I to nie efektywności rozumianej wyłącznie jako szybsze tempo przykręcania śrubek, bo z tym jest nieźle. Ale w całej Polsce jest problem z punktualnością pracowników, jest też problem z efektywnością zarządzania – twierdzi Mirosław Hiszpański.
Posłuchaj relacji Andrzeja Piedziewicza
(apie/podbiel)