Olsztyn, Aktualności, Aplikacja mobilna, Pisz, Regiony
Nawałnice wygrały z pomnikami przyrody. Powaliły 300-letni dąb, uszkodziły sosnę Lirę
Gmina Purda straciła pomnik przyrody. Mowa o 300-letnim dębie szypułkowym, który został powalony przez wichurę w pierwszej połowie lipca. Pomnik przyrody, słynną sosnę Lirę, może też stracić Ruciane-Nida.
Uszkodzony dąb to to efekt przejścia trąby powietrznej nad Mendrynami.
Rzeczywiście powaliła ona około 300-letni pomnik przyrody, bardzo dużych rozmiarów, zdrowy dąb. Przed wichurą spadło kilkadziesiąt milimetrów wody na metr kwadratowy powierzchni. Gleba została rozmiękczona. Potem wiatr zetknął się ze ścianą liści. Niestety wiatr wygrał. Całe drzewo zostało powalone na posesję uszkadzając ogrodzenie, płot i znajdującą się na posesji małą architekturę turystyczną
– powiedział Radiu Olsztyn Paweł Artych, nadleśniczy Nadleśnictwa Olsztyn.
Gmina podjęła już odpowiednie decyzje w tej sprawie.
Uchwałą rady gminy pomnik przyrody został zdjęty z listy. Nadleśniczy zapewnił nas natomiast, że wskaże dwa kolejne dęby, które w przyszłości będą kolejnymi pomnikami przyrody
– dodała wójt gminy Purda Teresa Chrostowska.
Dąb z leśnictwa Mendryny miał 17 metrów wysokości i cztery metry obwodu pnia. Za pomnik przyrody został uznany w 1952 roku.
Czy sosna Lira przestanie być pomnikiem przyrody?
Nawałnica, która w połowie lipca przeszła w okolicach Rucianego-Nidy, powaliła wiele drzew i uszkodziła sosnę Lirę. To jedno z najbardziej rozpoznawalnych drzew na Mazurach i jednocześnie symbol Rucianego-Nidy. Ma, a właściwie miała kształt liry ponieważ jej pień rozdzielał się na dwie części. Jedna z tych części, w wyniku nawałnicy, została ułamana i trzeba ją usunąć.
200-letnia sosna straci więc swój charakterystyczny wygląd, a wraz z nim może stracić również status pomnika przyrody. Nadała go rada miasta i to radni zdecydują, czy zostanie on zachowany.
Skala zniszczeń jest w tym roku przerażająca. Najstarsi leśnicy, szczególnie ci, którzy pracują w rejonie południowej puszczy piskiej, czegoś takiego nie pamiętają. Mówimy tu o kilkudziesięciu tysiącach zniszczonych, wywróconych drzew. Przede wszystkim są to drzewa najstarsze. Takie, które górowały nad innymi. A ta nasza „Lira” to symbol. Nasza miejscowa mała Wieża Eiffla. Rzeczywiście jeden z jej konarów, jedna odnóg, na wysokości od 1,5 do 2 metrów jest skręcona i urwana. Ta sosna leży na ziemi. Wygląda smutno, bo pokolenia leśników, które się tu przewijały to budziła w nich niezwykłą radość
– powiedział Radiu Olsztyn Rafał Sienkiewicz, zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Maskulińskie.
Lira ma 3 m w obwodzie i ponad 30 m wysokości.
Posłuchaj relacji Małgorzaty Zbrożek i Marka Lewińskiego
Autor: M. Lewiński/M. Zbrożek
Redakcja: A. Niebojewska