Plaga niepotrzebnych wezwań służb. Posypały się mandaty
Pół tysiąca złotych mandatu zapłacą osoby, które bezpodstawnie wzywają służby ratunkowe. W ciągu ostatnich dni w regionie były cztery takie niepotrzebne interwencje.
Jedna z nich nad jeziorem Gim w okolicach Nowej Kaletki. Ktoś zadzwonił na policję i zgłosił, że w zbiorniku tonie mężczyzna. Okazało się, że to kłamstwo, a zgłaszający chciał sprawdzić szybkość reakcji służb.
Podobnie było w powiecie braniewskim – mówi podkomisarz Jolanta Sorkowicz z tamtejszej policji:
Funkcjonariusze zostali powiadomieni, że na jednej z ławek w Braniewie leży kobieta znajdująca się pod silnym działaniem alkoholu. Okazało się, że kobieta była trzeźwa i nie potrzebowała żadnej pomocy. Funkcjonariusze dotarli do zgłaszającego, którym okazał się były partner 50-latki.
Braniewska policja została też bez potrzeby wezwana do rodzinnej kłótni – dodaje podkomisarz Sorkowicz.
29-latek powiadomił wówczas, że brat próbował go potrącić samochodem. Powodem wezwania był jedynie konflikt pomiędzy braćmi
– wyjaśnia policjantka.
Mandat otrzyma również 28-latek z powiatu braniewskiego, który chciał wymusić na służbach wypisanie recepty na leki. Groził, że zrobi sobie krzywdę, dlatego postawił na nogi nie tylko policję, ale i ratowników medycznych.
Autor: K. Piasecka
Redakcja: M. Rutynowski