Iwona Arent: Myślę, że jest wielu rozsądnych senatorów, którzy poprą dobre propozycje Prawa i Sprawiedliwości
Będziemy namawiali polityków spoza PiS do współpracy w Senacie – przyznała w Porannych pytaniach posłanka Prawa i Sprawiedliwości Iwona Arent.
Po wyborach parlamentarnych Prawo i Sprawiedliwość straciło większość w izbie wyższej polskiego parlamentu. PiS ma 48 ze 100 senatorów. Koalicja Obywatelska ma 43 mandaty, PSL – 3, Lewica – 2, jest też czworo senatorów niezależnych.
Iwona Arent przyznaje, że prowadzone są rozmowy zmierzające do utworzenia senackiej większości.
Szukanie większości jeśli się jej nie ma jest normalnym działaniem. Nie robimy tego na siłę. Nie przeciągamy nikogo na siłę stanowiskami jak próbuje nam zarzucać opozycja. Rozsądnie rozmawiamy. Poczekajmy co się będzie działo 12 listopada. Myślę, że jest wielu rozsądnych senatorów, którzy poprą dobre propozycje Prawa i Sprawiedliwości.
12 listopada odbędą się pierwsze posiedzenia Sejmu i Senatu. Opozycja zapowiedziała, że będzie chciała zgłosić własnego kandydata na marszałka izby wyższej.
Decyzja Sądu Najwyższego w sprawie pierwszego protestu wyborczego do Senatu mnie nie zaskoczyła – mówiła w Radiu Olsztyn posłanka Iwona Arent. Krytykowała jednak zachowanie rzecznika sądu w tej sprawie. Wczoraj Sąd Najwyższy odrzucił pierwszy z sześciu protestów złożonych przez PiS, dotyczący wyborów do Senatu w okręgu nr 75. Sąd stwierdził, że mała różnica głosów nie jest podstawą do ich ponownego przeliczania. Poseł Iwona Arent zwraca jednak uwagę, że rzecznik sądu wypowiedział się już na ten temat przed rozprawą.
Jeżeli wychodzi sędzia Sądu Najwyższego i w dniu kiedy my składamy protesty wyborcze mówi, że na jego oko protesty wyborcze Prawa i Sprawiedliwości są nieuzasadnione, to o czym my mówimy. Sędzia Sądu Najwyższego zanim jeszcze zbierze się skład i zostaną przejrzane dokumenty już wydaje wyrok to już dawało mi do myślenia, że coś jest nie tak.
Posłuchaj rozmowy Andrzeja Piedziewicza z Iwona Arent
Posłanka Iwona Arent
Redakcja: B.Świerkowska-Chromy za A.Piedziewicz
