Bicie, wyzywanie i kary za nieposłuszeństwo – tak miało wyglądać życie części podopiecznych ośrodka wychowawczego

fot. fotolia.com

Do Polskiego Radia Olsztyn zgłosił się pan Robert z Malborka, którego dwóch synów w placówce miało przejść resocjalizację. Miało, bo jak mówi, to co dzieje się w ośrodku nie ma nic wspólnego z wyprowadzaniem młodzieży na dobrą drogę.

Synowie pana Roberta mieli doświadczać przemocy fizycznej i psychicznej, za karę po kilka godzin klęczeć w samotności. Jak mówili w rozmowie z reporterami Polskiego Radia Olsztyn wszystko działo się za przyzwoleniem wychowawców, a nawet często na ich polecenie. Oprócz bójek i zastraszeń w ośrodku miało dochodzić też do przemocy na tle seksualnym. Wychowankowie mieli być rozbierani do naga, a także gwałceni kijami od szczotek. Ci, do których udało nam się dotrzeć, po kilka razy uciekali z ośrodka. Po namierzeniu przez policję wracali do MOWu, tam koszmar zaczynał się na nowo. Na potwierdzenie słów chłopców, ich rodzice przedstawili naszym dziennikarzom obszerną dokumentację medyczną, m.in z kolejnych obdukcji.

Sprawę zgłosiliśmy warmińsko-mazurskiemu kuratorowi oświaty. Okazało się, że podobne sygnały docierały już wcześniej. Nie tylko od zaniepokojonych rodziców, ale też części wychowawców, którzy anonimowo poprosili o kontrolę w placówce. Ta miała rozpocząć się w piątek. Natomiast po niepokojących sygnałach od Polskiego Radia Olsztyn kurator postanowił działać natychmiast i dlatego już dziś (5.04) od rana sytuację w lidzbarskim MOWie badają wizytatorzy z Olsztyna. Barbara Antczak z kuratorium powiedziała Polskiemu Radiu Olsztyn, że chodzi o sprawdzenie zapewniania bezpieczeństwa podopiecznym placówki i zasad opieki.

Wstępne wyniki kontroli mamy poznać jutro (6.04). Tego dnia dziennikarze Polskiego Radia Olsztyn są umówieni z dyrektorem placówki. Wszystko czego uda nam się dowiedzieć, opowiemy państwu w piątek (7.04) w audycji Śliska Sprawa.

Posłuchaj relacji Kingi Grabowskiej

(K.Grabowska/A.Podbielska)